Optymizmu nie dostarczały publikacje zarówno produkcji przemysłowej, wzrostu płac, jak i pilnie śledzonej przez Bank Japonii inflacji. W przypadku tej ostatniej danej odczyt po wyłączeniu wpływu rządowej podwyżki podatku od sprzedaży rok temu jest równy dokładnie 0% r/r. Tradycyjna rola indeksów giełdowych będących odzwierciedleniem koniunktury przestała funkcjonować również w przypadku japońskiego parkietu giełdowego. W imię zasady „złe dane to dobre dane" japońskie akcje biją rekordy i powoli przebijają ponad 15-letnie szczyty.

Bank Japonii od listopada poprzedniego roku prowadzi rozszerzony (pod kątem wielkości i kanałów oddziaływania) program luzowania ilościowego, w którym skupuje gigantyczne ilości japońskich obligacji skarbowych i jednostek uczestnictwa w japońskich funduszach ETF. Napływ ponad 80 bilionów jenów miesięcznie do japońskiego sektora finansowego to wystarczający zastrzyk gotówki by spowodować inflację aktywów finansowych i wprowadzić „obowiązkowy" optymizm na japońskim rynku akcji. Z podobnym entuzjazmem inwestorów i gorączką zakupów mamy do czynienia z chińskim parkietem, gdzie wystarczyło tylko przemówienie prezesa PBoC by indeksy ruszyły do wieloletnich szczytów na pełnym gazie.

Nikkei zbliża się do poziomu 20 000 punktów. Ostatnio opublikowane dane za IV kw. 2014 wskazują, że obecnie japońskie firmy posiadają w swoich bilansach rekordowe ilości gotówki. To zasługa znacznego osłabienia jena, czego dopilnował Bank Japonii wraz z premierem Shinzo Abe wprowadzając Abenomics do oficjalnego języka ekonomii. Ta nagromadzona gotówka posłuży do wypłat dywidendy i wyczekiwanego wzrostu płac. Oba te cele w dłuższym terminie zachęcają do dalszych zakupów – pierwsze wydaje się dla inwestorów oczywiste, a drugie potrzebuje nieco czasu by spowodować wzrost presji popytowej w gospodarce. Wraz z prezesem BoJ deklarującym konsekwencję w prowadzeniu QE póki inflacja nie ustabilizuje się w okolicach 2% japoński parkiet może czuć się bezpiecznie i poziom 20 000 pktów wcale nie wydaje się znaczącą psychologiczną przeszkodą dla indeksu.

Paweł Ropiak

Dział Analiz XTB