Już początek notowań na warszawskim parkiecie nie był najlepszy. Kolejne godziny handlu przyniosły jeszcze pogorszenie nastrojów na GPW. Na Zachodzie nastroje są zdecydowanie lepsze. O godz. 13 niemiecki DAX zyskiwał 1,6 proc. a francuski CAC40 rósł o 1,88 proc. Wzrosty w naszym rejonie nie wyglądają już tak imponująco. Czeski PX rósł o 0,43 proc. zaś węgierski BUX znajdował się 0,47 proc. pod kreską. Pocieszające może być to, że gdyby nie wysokie wzrosty na Zachodzie to WIG20 najprawdopodobniej zanurkowałby pod poziom 2000 pkt., a tak na półmetku notował zyskiwał symboliczne 0,13 proc. do 2052 pkt. Najgorzej wypadają średnie spółki. mWIG40 tracił 0,35 proc.

W gronie największych emitentów na półmetku najmocniej zyskiwali akcjonariusze Eurocashu, PZU i PGNiG. Najmocniej w dół indeks spychało odzieżowe LPP, które traciło ponad 6 proc. To efekt słabszej wrześniowej sprzedaży.

Od początku notowań najmocniej na zielono świeciły akcje Powszechnego Towarzystwa Inwestycyjnego oraz Prairie Mining Limited, które drożały odpowiednio o 39,2 proc. i 21,1 proc.

Na szerokim rynku negatywnie wyróżniały się akcje Eko Exportu, które traciły nawet ponad 8 proc. Wszystko za sprawą opublikowanych prognoz. Spółka spodziewa się, że w trzech pierwszych kwartałach roku będzie miała 17,34 mln zł przychody netto ze sprzedaży. W analogicznym okresie roku poprzedniego było to 18,73 mln zł.

Deflacja w ujęciu PPI za sierpień w Strefie Euro w ujęciu rocznym wyniosła 2,6 proc. i była większa niż zakładali ekonomiści. O godz. 14.30 poznamy dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy. Ekonomiści spodziewają się, że stopa bezrobocia za wrzesień wyniesie 5,1 proc.