Dobre nastroje z pierwszych minut handlu nie utrzymały się długo w Warszawie . Dość szybko do głosu doszli sprzedający spychając główne indeksy pod kreskę.

Na półmetku indeks WIG20 znajdował się ok. 1 proc. pod kreską. To jednak nie koniec dramatu krajowych inwestorów. W okolicach południa WIG20 naruszył psychologiczną barierę 2000 pkt. Poprzednio poniżej tego poziomy indeks ten był w 2009 roku.

Słaba postawa warszawskiego parkietu kontrastuje z całkiem pozytywnym zachowaniem na pozostałych rynkach wschodzących, które w poniedziałek radzą sobie zdecydowanie lepiej niż giełdy na rozwiniętych rynkach akcji. Główne indeksy w Budapeszcie czy Moskwie są dzisiaj na wyraźnych plusach.

Ciążące nad naszym rynkiem ryzyko polityczno-regulacyjne, które wisi na kluczowymi sektorami naszego rynku, nie zachęca bowiem do zakupów. Dobitnie świadczyć o tym może postawa banków, które w poniedziałek są jednym z najsłabszych sektorów z całej giełdowej stawki. Kilkuprocentowa przecena największych przedstawicieli sektora najmocniej ciąży krajowym indeksom. ????Wyprzedaż walorów banków to odpowiedź rynku na prezydencką propozycję ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych. Dlatego najmocniej tanieją akcje banków, które w najmocniej są zaangażowane w kredyty w tej walucie.

Najsłabszą spółką z WIG20 jest jednak Bogdanka, której akcje traciły nawet ponad 7 proc. Z kolei na plus wyróżniają się dziś walory PKN Orlen i KGHM.