Gwałtowna zmiana oczekiwań nastąpiła po październikowym posiedzeniu. Jastrzębi komunikat wsparty przez stabilizację na giełdach ponownie uwiarygodnił grudzień jako termin rozpoczęcia cyklu. Od tamtej pory wycena prawdopodobieństwa podwyżki wciąż rośnie dzięki poprawie w amerykańskiej sferze realnej i świetnym danym z amerykańskiego rynku pracy. I nie chodzi tu wyłącznie o wyraźnie wyższy od tzw. konsensusu wzrost liczby miejsc pracy, ale przede wszystkim długo wyczekiwane przyspieszenie wzrostu płac. Obecnie rynkowe wyceny aktywów wskazują, że szansa na podwyżkę w grudniu to około 70 proc., najwięcej od czasu kryzysu. Czy to oznacza, że Fed rzeczywiście podwyższy stopy? Tak.

Obecny FOMC już kilkakrotnie udowodnił pasywność. Za każdym razem, gdy zapowiadał podwyżki, a rynek reagował sceptycznie, bał się podjąć działania. Wprawdzie w kolejnych projekcjach wciąż publikuje nierealne przewidywania odnośnie do poziomu stóp w horyzoncie 24–36 miesięcy, ale swoje decyzje krótkoterminowo uzależnia ewidentnie od tego, co myślą inwestorzy, a nie od poziomu inflacji, wzrostu i bezrobocia. Wydaje się, że to najlepsza okazja, by ratować swoją reputację i podwyższyć stopy. W tej chwili podwyżka jest już tak wyczekiwana, że nie powinna spowodować nawet krótkoterminowej negatywnej reakcji rynku, a jej brak tworzy ryzyko dla stabilnego wzrostu cen akcji.

Średnioterminowo inwestorzy raczej nie mają się czego obawiać. Hossa na rynku akcji trwa zwykle około 1,5 roku od rozpoczęcia cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej, ale obecnie ten horyzont może być nawet dłuższy. Więcej niż prawdopodobne wydaje się, że po pojedynczym ruchu FOMC ponownie zapadnie w letarg.

Średnia prognoz wzrostu na 2016 r. wskazuje na 2,6 proc., a potem ma być tylko słabiej. Inflacja musi odbić od dna z uwagi na obniżanie się bazy, ale w II połowie przyszłego roku wzrost wyhamuje. Ceny surowców niemal na pewno nie będą wsparciem, lecz przeszkodą. Czy przy 1-proc. inflacji i 2-proc. wzroście PKB podstawowa stopa Fedu ma szansę osiągnąć 1,0 –1,5 proc.? Obecna polityka FOMC sugeruje, że to raczej pretekst do kolejnego QE.