Na półmetku sesji WIG20 zyskiwał symboliczne 0,06 proc. i rósł do 1945 pkt. Obroty na całym rynku wynosiły natomiast 330 mln zł. Z pozostałych indeksów pozytywnie wyróżniał się sWIG80 rosnący o 0,7 proc., a negatywnie mWIG40, tracący 0,4 proc. Rynki w Niemczech i Francji cechuje dziś podobny marazm jak u nas, ale już na Węgrzech, w Czechach i Rosji indeksy notują ponad 1-proc. zwyżki.

Niewykluczone jednak, że w drugiej części dzisiejszego handlu dojdzie do bardziej emocjonujących ruchów indeksów. Dziś wygasa bowiem marcowa seria kontraktów na WIG20, co może spowodować koszykowe zlecenia arbitrażystów i wywołać większą zmienność notowań, zarówno indeksu, jak futures. Ponadto istotnym czynnikiem może być otwarcie sesji na Wall Street oraz popołudniowe wystąpienia szefów Fed z Nowego Jorku i Bostonu.

Z technicznego punktu widzenia zmiany notowań z pierwszej części piątkowego handlu nic nie wnoszą. WIG20 cały czas pozostaje w kanale wzrostowym, który budowany jest od połowy stycznia. Wczoraj indeks długą białą święcą oddalił się od ważnego poziomu 1900 pkt, co potwierdza średnioterminową przewagę byków na naszym rynku. Najbliższym celem byków jest strefa 1960-1975 pkt, wyznaczona przez lokalne dołki z listopada ubiegłego roku. Najbliższym wsparciem dla indeksu blue chips jest 1900 pkt, zgodnie z zasadą, że opór po pokonaniu staje się wsparciem. Kolejna techniczna bariera to dolna granica wspomnianego kanału, która znajduje się na poziomie 1870 pkt.

Jeśli chodzi o spółki z gronie blue chips, to na półmetku notowań najlepiej radziły sobie PGE, Energa i Synthos. Cała trójka zyskiwała po ponad 2 proc. W gronie średnich firm aż 8 proc. zyskiwały papiery ZE PAK, a wśród maluchów zwyżkom przewodził Famur i LCC Corp, zyskując po ponad 10 proc. Warto dodać, że 10 spółek znalazło się dziś na rocznym maksimum ( m. in. K2 Intenret i Sfinks), a 3 w rocznym dołku (Action, Ferrum i Simple).