Liczby te pokazują bowiem, że sygnały płynące z wykresów indeksów nie zawsze mają tak skrajną wymowę, jak się wydaje. Dobrym przykładem jest tu wtorkowa sesja.
WIG20 spadł o 0,3 proc., do 1907 pkt, a sesyjne minimum – 1891 pkt – jest najniższym pułapem od 16 marca. Jednocześnie aż 12 spółek z naszego rynku zdołało ustanowić roczne maksimum notowań. Mowa o firmach: Alta, Pekabex, Wirtualna Polska, CDRL, Mennica, Korporacja KGL, Rovese, Śnieżka, Capital Park, Wasko, Mex Polska i Bumech. Średnia zwyżka ich cen akcji przekroczyła wczoraj grubo 1,5 proc. i żadna z tych firm nie jest „groszówką".
Nie są to może tuzy warszawskiej giełdy, ale konsekwentny wzrost ich wycen pokazuje, że byki wciąż są na naszym rynku i szukają bezpieczniejszych przystani. Co warte uwagi – w rocznym dołku znalazła się we wtorek tylko Polenergia.
Przewaga spółek wybijających nowe maksima utrzymuje się już od dłuższego czasu. Jest to pozytywny sygnał, który wspiera scenariusz powrotu zwyżek na wykresach indeksów.
WIG20 zmaga się od kilku sesji z atakami na wsparcie 1900 pkt. We wtorek rzutem na taśmę udało się wrócić nad barierę, co pokazuje, że popyt nie chce łatwo oddać swojego trzymiesięcznego dorobku. Wciąż na wykresie indeksu obowiązuje jednak krótkoterminowy sygnał sprzedaży, związany z wybiciem dołem z kanału wzrostowego.