Na półmetku środowej sesji WIG20 rósł o 1,5 proc. do 1935 pkt. Udało się więc powiększyć dorobek z otwarcia notowań, ale do pułapu 1950 pkt, gdzie znajduje się linia trendu, wciąż trochę brakuje. Wyjście ponad ową linię dałoby jasny sygnał, że byki zażegnały już kryzys i znów chcą zaatakować opór 2000 pkt. Utrzymujące się dobre nastroje na rynkach zagranicznych (CAC40 +2,5 proc., RTS +1,9 proc.) oraz drożejące kontrakty na S&P500 (+0,6 proc.) dają nadzieje na utrzymanie byczej przewagi na GPW, a może nawet na jej powiększenie. Zwłaszcza, że przed nami seria ważnych danych: bilans płatniczy Polski (14.00), wyniki sprzedaży detalicznej i inflacja producencka w USA (14.30).
Jeśli pęknie aktualne sesyjne maksimum – 1940 pkt, następny cel to już 1950 pkt. Najbliższym wsparciem pozostaje 1900 pkt. Jego przełamanie mogłoby z kolei skutkować zejściem do 1880 pkt lub nawet 1850 pkt.
Za zwyżkami WIG20 stoi dziś kilka mocno zyskujących spółek. Akcje aż pięciu firm drożało na półmetku sesji o ponad 2 proc. Liderem był KGHM, że wzrostem ceny o 4,1 proc. do 72,47 zł. W gronie średnich spółek największe zwyżki (+3,5 proc.) notuje Comarch, a wśród maluchów prym wiedzie Astarta (+5,8 proc.). Warto dodać, że 11 spółek zdołało ustanowić dziś roczne maksimum. Chodzi o następujące firmy: PMPG, CDRL, Enter, Astarta, MLP Group, Rafako, PCC Rokita, ZPUE, Uniwheels, Orion i Alta. Dla porówniania – żaden emitent nie wyznaczył dziś jeszcze rocznego dołka notowań.