W ostatnich dniach główne indeksy GPW przełamały ważne wsparcia i patrząc na rynek z technicznego punktu widzenia, nie można wykluczyć, że spadki zostaną pogłębione. Największe zagrożenie dotyczy WIG20, który przełamał zarówno 1900 pkt, jak i 1850 pkt. Czynników, które przemawiają za niekorzystnym scenariuszem, nie brakuje. Cieniem na naszym rynku kładzie się niepewność związana z tzw. ustawą frankową, ogólnie rozpatrywana w kategoriach ryzyka politycznego, oraz gorsze nastawienie kapitału do – szeroko pojmowanych – rynków wschodzących.
Jeszcze na kwadrans przed zakończeniem czwartkowej sesji wydawało się, że przyniesie ona odreagowanie wcześniejszych spadków. W ciągu dnia indeks nieśmiało piął się górę, ale na finiszu opadł z sił, tracąc symboliczne 0,1 proc. Indeks blue chips nie ma ostatnio najlepszej passy, spadał na 14 z 16 ostatnich sesji.
Sesja w Warszawie upłynęła pod znakiem wysypu raportów finansowych. Łącznie na rynek trafiło ponad 120 sprawozdań spółek notowanych na warszawskim parkiecie. W tak ogromnej próbie nie mogło zabraknąć niespodzianek, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Raportami za I kwartał pochwaliło się sporo spółek z WIG20. Wyniki lepsze od oczekiwań analityków pokazał m.in. Cyfrowy Polsat. Wśród spółek, które zawiodły nadzieje, znalazły się m.in. PZU, CCC oraz LPP z największą kwartalną stratą w historii. Rezultat przybliżony do wcześniejszych szacunków samej spółki oraz analityków podała PGE.
Czwartkowy kalendarz makroekonomiczny był ubogi. Inwestorzy wstrzymują oddech w obliczu piątkowego przeglądu ratingu Polski przez agencję Moody's. Ekonomiści nie są jednomyślni co do tego, jaka decyzja zapadnie, co rodzi pole do spekulacji i sieje niepewność. Aktualnie posiadamy ocenę A2 z perspektywą stabilną.