To przyniosło dużą ulgę graczom, wyraźnie sparaliżowanym strachem w trakcie poprzednich sesji.
W rezultacie poniedziałkowa sesja od samego początku przebiegała pod dyktando kupujących, którzy dominowali do samego końca. WIG20 zakończył dzień 2,1-proc. wzrostem. Spore zwyżki w Warszawie kontrastowały z zachowaniem wielu pozostałych parkietów, gdzie w poniedziałek w notowaniach głównych indeksów dominował kolor czerwony, choć skala spadków była ograniczona. W zmianie nastawienia graczy nie pomogły nawet solidne zwyżki na rynku ropy naftowej. W ich wyniku cena surowca ustanowiła nowy tegoroczny szczyt notowań, wychodząc ponad poziom 47 dolarów za baryłkę.
Szampańskie nastroje w Warszawie sprawiły, że wszystkie spółki z indeksu WIG20 zakończyły sesję na plusie. Prym wśród największych spółek wiódł KGHM, którego kurs poszybował o 5 proc. Popyt, choć w nieco mniejszej skali, uaktywnił się także na akcjach bankowych potentatów: PKO BP i Pekao.
Pozytywne nastroje inwestorów dały o sobie znać także w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji, choć skala zwyżek była tutaj mniejsza. O nastrojach w tym segmencie decydowały głównie publikowane wyniki kwartalne, których w poniedziałek był prawdziwy wysyp. Wśród „średniaków" z mWIG40 najlepszą inwestycją był Bioton, z kolei wśród „maluchów" z sWIG80 liderem zwyżek był ZE PAK, który drożejąc aż o 25 proc., był jednocześnie najbardziej zyskującą spółką na całym rynku.
Decyzja Moody's przyniosła ulgę również złotemu. Znacząco umocnił się on do głównych walut, notując kilkugroszowe zyski. To pozwoliło odrobić część strat z ostatnich tygodni, gdy zagranica wyprzedawała polskie aktywa w obawie przed cięciem naszego ratingu.