Argumenty przemawiające za pozbywaniem się akcji pozostały wciąż te same. Największe obawy dotyczą zbliżającego się posiedzenia Fedu i przede wszystkim rosnącego ryzyka Brexitu. Atmosferę podgrzały wyniki kolejnych sondaży, wskazujących na utrzymanie przewagi zwolenników opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Nie pozostało to bez wpływu również na notowania surowców, zwłaszcza ropy naftowej, gdzie ceny po fali silnych zwyżek weszły w fazę korekty. W efekcie ropa staniała poniżej poziomu 50 dolarów za baryłkę.
Negatywne nastoje najmocniej odczuły rozwinięte rynki akcji, gdzie spadki głównych indeksów momentami sięgały nawet 3-4 proc. Na takim tle nasza giełda wypadła wręcz pozytywnie. WIG20 stracił zaledwie 0,11 proc. i niewiele zabrakło, by sesja zakończyła się na plusie – jej losy ważyły się do samego końca. Przed większymi spadkami w poniedziałek wybroniły indeks dobra postawa PKN Orlen i największych banków – PKO BP i Pekao, których akcje skutecznie oparły się przecenie. Z kolei negatywnie wyróżniły się walory KGHM i PGNiG, którym wyraźnie ciążyły spadki na rynku surowców, a także papierów firm energetycznych.
W przeciwieństwie do kilku poprzednich spadkowych sesji sprzedający uaktywnili się też w segmencie małych i średnich spółek. Zdecydowana większość akcji wchodzących w skład indeksów mWIG40 i sWIG80 zakończyła poniedziałkowy handel pod kreską.
Fatalne nastroje na rynkach nie pozostały bez wpływu na złotego. Polska waluta kolejny dzień w rzędu traciła do euro i dolara, co było efektem ucieczki globalnych inwestorów w stronę bezpiecznych aktywów. Na koniec poniedziałkowych notowań za euro płacono 4,39 zł, a za dolara 3,88 zł.