Poranek maklerów: Walka o 1700 pkt

W ostatnich dniach dominacja niedźwiedzi na europejskich parkietach nie podlega dyskusji. Na dzisiejszej sesji kupujący będą chciał wypchnąć WIG20 powyżej 1700 pkt.

Publikacja: 07.07.2016 10:19

Poranek maklerów: Walka o 1700 pkt

Foto: Bloomberg

CDM Pekao

Środa nie przyniosła istotnych zmian w globalnym obrazie rynków akcji, tak jak miało to miejsce od początku tygodnia wczoraj przy mieszanych zmianach głównych indeksach giełdowych przewagę miały rynki zniżkujące, a najsłabszym regionem była Europa. Wczoraj nie było wielu publikacji danych i wskaźników, które mogły chociażby potencjalnie kreować sytuację na rynkach. Na pierwszy plan wysuwała się publikacja protokołu z czerwcowego posiedzenia FOMC, oraz wystąpienia przedstawicieli banków centralnych (EBC, Fed). Na rynkach nadal dominował odwrót od ryzykownych aktywów za jakie zostały uznane akcje głównie europejskie. Zaniepokojenie inwestorów budziły informacje o wstrzymaniu umorzeń i wypłat, przez kolejne dwa fundusze brytyjskich nieruchomości komercyjnych (M&G Investments i Aviva Investors) po wcześniejszej weekendowej decyzji Standard Life Investments. Spadek GBPUSD do poziomu najniższego od 31 lat, wraz z oczekiwaniem spadku inwestycji były głównymi motywami ucieczki z tego rynku. Wczoraj, po raz kolejny, brytyjski funt był najsłabszą spośród głównych walut rezerwowych i jedną z najsłabszych walut wymienialnych w ogóle, po raz kolejny najmocniejszą walutą był JPY, który osiągną do USD poziom najwyższy od jesieni 2013 r. Z publikowanych wskaźników rozczarowujące były poranne zmówienia w Niemieckim przemyśle, a zaskakująco wysoki (56,5 pkt.) był odczyt ISM sektora usług USA. Opublikowany wieczorem, protokół z ostatniego posiedzenia OMC Fed przyniósł mieszane sygnały, z jednej strony o raz pierwszy od roku głosowanie (za pozostawieniem stóp procentowych bez zmian) było jednomyślne, ze względu na bardzo słaby raport z rynku pracy za maj, z drugiej strony oceny perspektyw gospodarczych były lekko pozytywne, ale oczywiście posiedzenie odbyło się przed brytyjskim referendum, i Fed pozostawia inwestorów w wielkiej niepewności. Zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji było mieszane, a rynki akcji USA zwyżkowały.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w środę znowu musiała skonfrontować się z tym, co działo się przed sesją. A działo się źle, bo indeksy w Azji i w Europie nurkowały. Spadek wartości funta, obawy o stan gospodarki UK oraz o kondycję banków włoskich (analitycy Societe Generale ostrzegli, że problem włoski może doprowadzić do kryzysu w europejskim sektorze bankowym) zwiększały zapotrzebowanie na aktywa z bezpieczne przystanie (m.in. obligacje i złoto), a zmniejszały popyt na akcje.

W środę opublikowane zostały dwa indeksy mówiące o kondycji sektora usług w USA (w czerwcu). Zdecydowanie mniej istotny będzie indeks PMI, bo to była jedynie weryfikacja już publikowanych danych. Odnotujmy, że indeks wyniósł 51,4 pkt. (oczekiwano 51,3 pkt.). Bardziej istotny jest indeks ISM – on wyniósł 56,5 pkt. (oczekiwano wzrostu z 52,9 do 53,3 pkt.). Dowiedzieliśmy się też jaki w maju był bilans handlu zagranicznego USA – deficyt wyniósł 41,1 mld USD (oczekiwano 40 mld).

Na dwie godziny przed końcem sesji opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. To często pomaga obozowi byków, ale teraz taki protokół jedynie w minimalnym stopniu odzwierciedla sposób myślenia członków FOMC, bo referendum w Wielkiej Brytanii dużo zmieniło. W każdym razie protokół pokazał, że członkowie FOMC są głęboko podzieleni w sprawie ewentualnej podwyżki stóp. To, jak się okazało wystarczyło, żeby pomóc posiadaczom akcji.

Wall Street niespecjalnie przejęła się europejskimi strachami, Brexit dla gospodarki USA bardzo istotny nie jest, ale europejskie nastroje i oczekiwanie na spowolnienie globalnej gospodarki mogły pomagać amerykańskim niedźwiedziom. Okazało się, że pomagały tylko na początku sesji. Jak tylko ropa zaczęła drożeć to i indeksy zabarwiły się na zielono. Potem pomógł protokół z posiedzenie FOMC. Chęć kupna akcji była tak duża, że całe spadki z wtorku zostały odrobione i indeks S&P 500 znowu jest przygotowany do ataku na szczyt wszech czasów.

GPW w środę poddała się nastrojom panującym na innych giełdach europejskich. Relatywna siła naszego rynku znikła bez śladu. Być może gracze przetrawili pomysł likwidacji OFE i doszli do słusznego wniosku – dobrowolne wpłaty nie wyrównają ubytku z wpłat obowiązkowych.

Dopiero przed południem podaż nieco zelżała, co doprowadziło do odbicia na WIG20. Lepiej zachowywał się MWIG40. Po pobudce w USA WIG20 tracił już niewiele ponad jeden procent (wtedy to we Francji i w Niemczech indeksy traciły po dwa procent).

Przed rozpoczęciem sesji w Stanach skala zniżki zaczęła się zmniejszać. Nasz rynek też liczył na pomoc Amerykanów, ale początek sesji na Wall Street graczy trochę wystraszył przez co WIG20 osunął się i stracił kolejne półtora procent. Ten indeks też ma już blisko do poreferendalnego dołka, a MWIG40 w cenach zamknięcia zszedł już poniżej.

Wczorajsze zachowanie Wall Street powinno dzisiaj pomóc giełdom europejskim w wypracowaniu odbicia, szczególnie, że indeksy spadały już od trzech sesji. Jeśli nic nowego się nie pojawi to w Europie indeksy będą rosły, a to pomoże GPW w wypracowaniu odbicia. Nie dostaniemy jednak sygnału kupna.

Marek Jurzec, DM BDM

Już od pierwszej godziny wczorajszych notowań, widać było dominację niedźwiedzi, a popołudniowa próba odbicia została zanegowana w końcówce sesji. Na WIG20 przełamany został także okrągły poziom 1700 pkt. w okolicach, którego znajduje się minimum sesji z poniedziałku, będące dotychczasowym krótkoterminowym wsparciem. Wspomniany dołek pogłębiony został także w przypadku rynku terminowego, pomimo że znajdował się 12 pkt. niżej. Obecnie najbliższym wsparciem są dzienne minima z przed blisko dwóch tygodni znajdujące się w okolicach 1641 pkt. na indeksie i 1662 pkt. w przypadku kontraktów, gdzie zbiegają się także ze styczniowym dołkiem. O poranku wyraźnie zyskują futures na europejskie indeksy, kontrakty na DAX są notowane około 0,6% nad kreską. Jest to efekt odrobienia strat z początku sesji w USA i wyjście na plusy tamtejszych indeksów, w którym europejskie parkiety nie uczestniczyły. Powinno to nieco oddalić widmo testowania wsparć. W ciągu dnia ukażą się dane na temat produkcji przemysłowej w UK, protokół z posiedzenia EBC oraz dane z amerykańskiego rynku pracy. Nastrojów w Europie nie popsuł słabszy od oczekiwań odczyt z produkcji przemysłowej w Niemczech, więc przynajmniej o poranku byki powinny dominować także na GPW. Jednak aby myśleć o jakimś trwalszym odbiciu, to w najbliższych dniach wypadałoby aby WIG20 pokonał maksimum sesji z czarnego piątku.

Remigiusz Lemke, DM mBank

Wtorkowe zamknięcie na wsparciu oraz słabsza postawa kupujących na rynkach zagranicznych sprawiły, że również przy Książęcej 4 na początku zmagań przewagę uzyskali sprzedający. Otwarcie rynku terminowego nastąpiło nieznacznie pod wsparciem, obóz popytowy co prawda podjął pewne próby ponownego wyciągnięcia notowań powyżej 1711, jednak skończyły się one niepowodzeniem.

Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA
Giełda
WIG20 czeka na nowy impuls
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie uniknęły korekty
Giełda
Nowe odkrycie Alphabetu i klęska urodzaju wysokich oczekiwań