Poranek maklerów: Wyczekiwane odbicie

Po pięciu spadkowych sesjach z rzędu wczoraj warszawskie indeksy wreszcie odbiły. Dziś byki pójdą za ciosem?

Publikacja: 08.07.2016 10:33

Poranek maklerów: Wyczekiwane odbicie

Foto: Bloomberg

Analiza techniczna WIG

Czwartkowa akcja popytu tylko w nieznacznym stopniu poprawia ogólną sytuację techniczną na indeksie szerokiego rynku. Zwyżka o 1,2% przełożyła się na wykreślenie białej świeczki, której pozytywna wymowa zasadniczo ogranicza się do przejęcia inicjatywy po trzech dniach dominacji podaży, co może na oddalić perspektywę pogłębienia fali spadkowej. Niemniej, szerszy kontekst układ kresek pozostaje negatywny; na indeksie panuje klarowny trend spadkowy, który biorąc pod uwagę aspiracje sygnalizowane przez pro-podażowe wskazania średnioterminowego ADX może jeszcze wsytawić na szwank czerwcowe minima. Czulsze oscylatory sugerują możliwość wzrostowej korekty ale poprawa sytuacji będzie możliwa dopiero w momencie wyjścia powyżej loklanych max z zeszłego tygodnia. Po drodze zakres węższej luki, następnie spora przestrzeń luki bessy sprzed dwóch tygodni.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w czwartek  miała  przed sesją  wsparcie w dobrych nastrojach panujących na europejskich giełdach, chociaż jak myślę wszyscy gracze wiedzieli, że było to po prostu realizowanie części zysków z krótkich pozycji.

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został tygodniowy raport z rynku pracy. Złożono 254 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 270 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła. ADP opublikował swój raport o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym w czerwcu. Dowiedzieliśmy się, że zatrudnienie wzrosło o 172 tys. (oczekiwano 159 tys.). Oba zestawy sygnalizowały poprawę na rynku pracy.

Na rynku ropy ważny miał być raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw (z powodu poniedziałkowego święta przełożony ze środy na czwartek). Zapasy spadły, ale mówiono, że mniej niż tak naprawdę na początku sezonu urlopowego oczekiwano. Cena baryłki ruszyła na południe, a dzieła zniszczenia dokonali technicy. Pokonanie poziomu 46 USD było jednocześnie wyłamaniem dołem z formacji trójkąta, czyli dodatkowym sygnałem sprzedaży. Pierwotnym było wtorkowe opuszczenie 8. miesięcznego kanału trendu wzrostowego. Ropa staniała o blisko sześć procent.

I właśnie zachowanie rynku ropy nie pozwoliło Wall Street na kontynuowanie zbliżania się do poziomu rekordu wszech czasów. Indeksy rozpoczęły sesję od wzrostu, ale po publikacji raportu o zapasach ropy i paliw, kiedy cena ropy zanurkowała, zanurkowały też indeksy giełdowe pociągnięte w dół przez spółki sektora paliwowego.

Indeks S&P 500 zabarwił się w połowie sesji na czerwono. Zanosiło się na zakończenie sesji spadkiem, ale w końcówce indeks wrócił do poziomu neutralnego. W sytuacji, kiedy mocno spada cena ropy i umacnia się dolar takie zakończenie sesji pokazuje dużą siłę byków.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – solidnym wzrostem indeksów. Zarówno na tych innych giełdach jak i u nas zwyżki wynikały z prostej reakcji na środowe zachowanie Wall Street. Na innych, poza GPW, giełdach były też wynikiem zamykania krótkich pozycji po poprzednich, dużych, zniżkach.

Po tym ataku popytu WIG20 zaczął naśladować inne indeksy europejskie i powoli się osuwał. Przed rozpoczęciem sesji w Stanach indeks znowu ruszył na północ. Nic z tego jednak nie wyszło, a fixing nawet obniżył WIG20, ale wzrost (1,4%) ocalał. Było to normalne odbicie. Daleko jeszcze do wygenerowania sygnałów kupna.

Dzisiaj, tym razem nie w pierwszy, a w drugi piątek miesiąca, opublikowany zostanie miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Fed ma za zadanie dbać nie tylko o właściwą inflację, ale i o pełne zatrudnienie, więc ten raport jest bardzo obserwowany, bo może mocno wpłynąć na decyzje FOMC. Ważne w nim jest przede wszystkim zatrudnienie w sektorze pozarolniczym (uzupełnieniem zatrudnienie w sektorze prywatnym). Stopa bezrobocia jest zdecydowanie mniej istotna, bo jej pomiar jest mało wiarogodny.

Należy też baczną uwagę zwrócić na weryfikację danych z poprzedniego miesiąca, bo potrafi ona być naprawdę znaczna, co zmienia wymowę liczb dotyczących ostatniego miesiąca. Szczególnie po publikacji w czerwcu fatalnych danych za maj taka weryfikacja może być znaczna i mocno zmienić nastroje na rynkach.

Odnotować również trzeba, że najczęściej (po szalonych harcach tuż po publikacji raportu) rynek akcji kończy dzień z niewielkimi zmianami indeksów. Zdecydowanie częściej publikacja raportu wpływa mocno na zachowanie rynku walutowego (im lepszy raport tym silniejszy dolar, bo możliwa szybsza podwyżka stóp).

W Polsce dzisiaj jest spora szansa na kontynuacje odbicia. W końcu przecież Wall Street zachowała się bardzo przywozicie, a dla Polski tańsza ropa to dobra informacja. Wszystko zależy od tego jak rynki zareagują na dane z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli pozytywnie (większe prawdopodobieństwo) to czeka nas dobre zakończenie tygodnia.

Krystian Brymora, DM BDM

Czwartek przyniósł długo oczekiwane odreagowanie. FW20 zyskał 1,5% (1712 pkt) i przez większą część sesji był znacznie silniejszy niż inne europejskie parkiety (DAX +0,5%). Oprócz silnego wyprzedania stronę popytową wsparł raport z ostatniego posiedzenia FOMC, który wskazywał na konieczność wstrzymania się z decyzjami w polityce monetarnej na konsekwencje „Brexit". W zasadzie czwartkowa sesja nabrała rumieńców tuż po zamknięciu sesji w Europie. Notowania ropy naftowej tąpnęły o ponad 5%. Oprócz danych o zapasach, które były raczej zgodne z oczekiwaniami (spadek o 2,2 mln bbl vs -4,1 mln bbl tydzień wcześniej), w mediach próżno szukać informacji o przyczynach tak silnej wyprzedaży. Komentatorzy wskazywali na niski spadek zapasów benzyny, co jest dziwne w szczycie sezonu urlopowego. Niemniej czarne złoto jest najtańsze od maja, a od niedawnych szczytów potaniało o ponad 12%. W konsekwencji nastroje o poranku są słabsze. Główne azjatyckie indeksy zakończyły czerwonym kolorem. Kontrakty na DAX spadają o 0,5%. Dziś w kalendarium makro kluczowe będą dane o nowozatrudnionych w amerykańskiej gospodarce (NFP 14:30 CET). Po słabych danych za maj oczekiwana jest znaczna poprawa.

Remigiusz Lemke, DM mBank

Po dwóch słabszych sesjach kupujący zwarli swoje szeregi i wyprowadzili wzrostową kontrę. Dzień rozpoczął się od nieznacznej luki hossy z interwału godzinowego, a następnie kupujący skierowali się na północ. Presja zwolenników wzrostowej koncepcji okazała się tak duża, że jednym płynnym ruchem wybili opór 1711.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego