Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych, podsumowaniem ostatnich pięciu sesji jest element spadkowy, pozostający generalnie jednak bez wpływu na obraz techniczny rynku. Szeroki rynek GPW pozostaje pod wpływem świecy wysokiej zmienności wykreślonej na bazie brexitowego tąpnięcia. Świecy, która swym dolnym i górnym cieniem wyznacza poziomy (wsparcie: 42 813 pkt., opór: 46 827 pkt.), których przełamanie będzie można dopiero traktować w kategoriach obrania kierunku. Jak na razie indeks WIG konsoliduje się w rejonie minimów, realizując wariant retestu dołka, o ile jednak popyt nie zaznaczy prędko swojej obecności, niewykluczone, że przerodzi się w to w generowanie presji na wspomniane kluczowe wsparcie. Rozjaśnienie obrazu winno nastąpić już w rozpoczynającym się tygodniu. Sytuacja na wskaźnikach faworyzuje stronę podażową; utrzymują one sygnały sprzedaży, w tym wtórne, czego przykładem jest MACD.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W piątek w USA opublikowany został miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Fed ma za zadanie dbać nie tylko o właściwą inflację, ale i o pełne zatrudnienie, więc ten raport jest bardzo obserwowany, bo może mocno wpłynąć na decyzje FOMC.
Ważne w nim było przede wszystkim zatrudnienie w sektorze pozarolniczym (uzupełnieniem było zatrudnienie w sektorze prywatnym). Dowiedzieliśmy się, że gospodarka utworzyła odpowiednio 287/265 tys. miejsc pracy (oczekiwano 178/170 tys.). Stopa bezrobocia jest zdecydowanie mniej istotna, bo jej pomiar jest mało wiarogodny. Odnotujmy jednak, że wyniosła 4,9% (oczekiwano 4,8%).
Weryfikacja dramatycznych danych z poprzedniego miesiąca była negatywna. Nawet jeśli odejmie się 35 tys. miejsc pracy (stworzyli je wracający do pracy po strajku pracownicy Verizon) to w sumie z dwóch miesięcy dane wyglądały na przyzwoite, chociaż nie genialne. Dokładnie takie, które wygaszały obawy o rynek pracy i nie zwiększały prawdopodobieństwa podwyżki stóp.
Wall Street była zachwycona wymową danych z rynku pracy, tego właśnie potrzebował obóz byków. Indeksy błyskawicznie ruszyły w kierunku rekordu wszech czasów. Widać było, że pretekst jakim stał się raport z rynku pracy wystarczy, żeby indeks S&P 500 próbował ustanowić nowy rekord. Co prawda sztuka ta się nie udała (zabrakło trzech punktów), ale wzrost o półtora procent pokazał jak silny jest amerykański rynek.