Indeks średnich spółek zyskiwał rano 0,4 proc., a indeks maluchów 0,1 proc. Na giełdach Starego Kontynentu dominował rano kolor zielony – czeski PX zyskiwał 0,5 proc., francuski CAC40 0,3 proc., a węgierski BUX 0,1 proc. Zakupom sprzyja niewątpliwie dobra atmosfera na Wall Street. We wtorek indeks S&P500 ustanowił nowy historyczny szczyt 2155 pkt. W Stanach Zjednoczonych mamy więc techniczne potwierdzenie hossy.
Tymczasem analitycy rynków wschodzących spodziewają się wybicia górą na indeksie MSCI Emerging Markets, na którym zbudowana została formacja odwróconej głowy z ramionami. Taki scenariusz wspierałby warszawskie byki. U nas bowiem, głównie za sprawą optymizmu zza oceanu, od czterech sesji trwa odbicie. WIG20 obronił wsparcia 1700 pkt i dotarł wczoraj do oporu 1750 pkt. Jego przebicie powinno otworzyć bykom drogę do zamknięcia luki po Brexicie i być może zaatakowanie bariery przy 1850 pkt. Przy takim rozwoju spraw realne stałoby się zakończenie trwającego od marca trendu spadkowego na blue chips.
Dziś byki mogą wykonać pierwszy krok w realizacji wzrostowego scenariusza. Zwłaszcza, że sprzyjają nam nastroje z Wall Street, Japonii (Nikkei225 zyskał 0,8 proc.) oraz większości rynków zachodniej Europy.
Bogato wygląda też dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne, więc będzie gdzie szukać impulsów do zwyżek. Przed południem poznamy dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Później pojawią się odczyty dotyczące wniosków o kredyt hipoteczny w USA oraz dane o tamtejszych cenach importu i eksportu. Na godz. 15.00 zaplanowane jest z kolei wystąpienie szefa Fed z Dallas (Robert Kaplan). Późnym popołudniem poznamy też decyzję Banku Kanady w sprawie wysokości stóp procentowych.