Kolor zielony w Warszawie kontrastował z zachowaniem zachodnioeuropejskich rynków akcji, gdzie zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli sprzedający, spychając główne indeksy pod kreskę. Skala wyprzedaży była jednak ograniczona. Trzeba pamiętać, że piątkowe notowania na europejskich rynkach akcji odbywały się w cieniu tragicznych wydarzeń w Nicei, co może częściowo wyjaśniać ostrożne podejście wielu inwestorów.
Na tle pozostałych parkietów warszawska giełda tym razem zaprezentowała się bardzo pozytywnie, choć jeszcze do niedawna wyraźnie odstawała od pozostałych europejskich rynków, rażąc swoją słabością. Stąd ostatnie efektowne zwyżki indeksów można interpretować jako próbę nadrobienia straconego dystansu. To z kolei oznaczać może kontynuację wzrostu w krótkim terminie, oczywiście pod warunkiem że na największych światowych giełdach nie dojdzie do nagłego odwrócenie korzystnego trendu.
Z odbicia na krajowym rynku w największym stopniu skorzystały duże spółki z WIG20. Z tego grona najmocniej zdrożały KGHM i spółki energetyczne, które w minionym tygodniu były jedną z najmocniej drożejących branż. Popyt, choć w nieco mniejszej skali, uaktywnił się również na akcjach banków. Na drugim biegunie znalazły się przecenione walory LPP i Asseco. Pozytywne nastroje zdominowały również segment małych i średnich spółek, gdzie w piątek znacznie częściej można było znaleźć kolor zielony.
Polska waluta traciła względem euro i dolara w oczekiwaniu na decyzję Fitch odnośnie do polskiego ratingu. Rynek nie zakładał obniżki, raczej spodziewano się zmiany perspektywy ze stabilnej na negatywną. Decyzja zapadła wieczorem polskiego czasu. Na koniec dnia płacono 4,41 zł za euro i 3,99 zł za dolara.