Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Złoto miało być największym wygranym, a tymczasem potaniało do poziomów najniższych od pięciu miesięcy i niewiele brakuje, by było najtańsze od dziewięciu miesięcy. Po części to „zasługa" umacniającego się dolara (który w razie zwycięstwa Trumpa miał... spadać) – w stosunku do euro jego kurs został wywindowany najwyżej od dziesięciu miesięcy. To z kolei pomaga na przykład akcjom niemieckich eksporterów (wskaźnik DAX puka do wielomiesięcznych szczytów). Jednocześnie na całym świecie tanieją obligacje skarbowe, a ich rentowności rosną (tak też nie miało być). Właściwie jedyna kwestia zgodna z wcześniejszymi scenariuszami analityków to wyraźne osłabienie rynków wschodzących i ich walut (to uderza też w nasz indeks WIG20). Ale już skok cen miedzi – często skorelowanych z rynkami wschodzącymi – do poziomów najwyższych od ponad roku nie bardzo pasuje do tego wzorca.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Czy stare giełdowe powiedzenie, że „niedźwiedzie skaczą z okna, a byki wchodzą po schodach”, wciąż ma zastosowanie?
Co prawda WIG20 zakończył piątkową sesję na minusie, ale cały tydzień i tak można zapisać do udanych. Prawdziwe emocje dopiero jednak są przed nami.
Spadkowy początek dnia na GPW i na innych europejskich giełdach. Inspiracji do handlu nie dostarczą dzisiaj Amerykanie, którzy mają dzień wolny.
Zakończyło się I półrocze, które ostatecznie okazało się bardzo dobre dla graczy, głównie inwestujących w akcje i to pomimo zawirowań celnych z początku kwietnia.
Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła rynek, decydując się podczas lipcowego posiedzenia na obniżkę stóp procentowych.
Indeks polskich dużych spółek wreszcie wybił się z dziesięciotygodniowej konsolidacji i finiszował na najwyższym poziomie w tym roku. WIG ustanowił kolejny raz rekord.