Jednocześnie wiele do życzenia pozostawiała aktywność rodzimych inwestorów. W trakcie całego poniedziałkowego handlu właścicieli zmieniły papiery o wartości niecałych 700 mln zł, co biorąc pod uwagę inne tegoroczne sesje, jest bardzo przeciętnym wynikiem. Jednocześnie nie było wielu chętnych do kupowania akcji. WIG20 zakończył dzień 0,19-proc. pod kreską. Warto zaznaczyć, że zakupom nie sprzyjały fatalne nastroje przeważające na większości pozostałych europejskich rynków akcji. W tym gronie negatywnie wyróżniła się moskiewska giełda, gdzie korekta indeksów była najgłębsza.
Największe spółki z WIG20 radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Największym ciężarem dla całego rynku były przecenione o ponad 2,5 proc. akcje KGHM, którym zaszkodziła kontynuacja korekty cen miedzi. Chętnie pozbywano się też papierów większości banków. Ich notowania z kolei pogrążyły nowe wyliczenia KNF dotyczące kosztów wprowadzenia w życie propozycji, które mają rozwiązać sprawę kredytów frankowych. Natomiast kupujący uaktywnili się na papierach PGE, Lotosu i Asseco Poland.
Negatywne nastroje dały znać o sobie również w segmencie małych i średnich spółek, co sprawiło, że większość firm z indeksów mWIG40 i sWIG80 zakończyła dzień na minusie. Na szerokim rynku kilkunastoprocentowym wzrostem wyróżnił się Mirbud, co było reakcją rynku na pozyskanie lukratywnego zlecenia.
Początek tygodnia ułożył się niepomyślnie dla polskiej waluty. Złoty stracił na wartości względem najważniejszych walut, oddając zyski wypracowane w końcówce minionego tygodnia. W efekcie na koniec poniedziałkowych notowań płacono 4,24 zł i 3,99 zł za dolara.