Nie zabrakło też jednak pokaźnych spadków, również wśród dwudziestki największych firm.
Początek notowań przyniósł istotną zwyżkę WIG20. W niecałe dwie godziny po rozpoczęciu handlu indeks sięgnął 2528,6 pkt (w środę zamknięcie wypadło na 2512,4 pkt). Niestety, ten punkt okazał się jednocześnie szczytem możliwości strony popytowej, od którego WIG20 zaczął dołować. Przed godz. 15 spadek zatrzymał się w okolicach 2482 pkt, czyli sięgał już około 1 proc. W końcówce bykom udało się podbić indeks blue chips na 2491,8 pkt, czyli zredukować zniżkę wobec środowego zamknięcia do 0,82 proc.
W gronie największych spółek do gry wrócił sektor energetyczny. Liderem zwyżek w czwartek okazał się Tauron. Niewiele słabiej zachowywał się kurs Energi. Mocne zwyżki miały miejsce także na akcjach JSW czy LPP. Nie można tego powiedzieć o drugiej spółce odzieżowej w WIG20. Rola hamulcowego przypadła CCC. Na koniec czwartkowej sesji akcje firmy taniały o ponad 6 proc., do 270,8 zł. Inwestorom zapewne nie przypadła do gustu wiadomość o emisji akcji, i to po 265 zł za walor. W czwartek słabą sesję zaliczyły też banki, spośród których najsłabszy był BZ WBK.
Nie była to udana sesja dla małych spółek. Indeks sWIG80 dołował właściwie od momentu rozpoczęcia handlu, a zejście poniżej sierpniowych minimów może budzić uzasadniony niepokój wśród inwestorów.
Choć indeks średnich firm kończył sesję w pobliżu zamknięcia ze środy, nie oznacza to, że w drugiej linii spółek brakowało emocji. Gwiazdami sesji były CD Projekt, który ogłosił kolejne ambitne plany, oraz Dino Polska. Kurs spółki rozwijającej sieć marketów z hukiem przebił pułap 60 zł, sięgając chwilami 64,3 zł. Zysk inwestorów indywidualnych, którzy zapisywali się na akcje firmy w IPO, sięga już 90 proc.