Po wtorkowej spadkowej sesji początek środowego handlu przyniósł wyraźne odbicie. W pierwszej godzinie notowań WIG20 zyskując 0,8 proc. wyznaczył dzienne maksimum na  poziomie 2506 pkt. Kolejne godziny przyniosły jednak wyraźne pogorszenie nastrojów na warszawskim parkiecie. O ile na półmetku sesji indeks blue chips tracił 0,4 proc. o tyle w drugiej połowie handlu przewaga niedźwiedzi była już dużo bardziej widoczna. Ostatecznie indeks grupujący 20 największych emitentów stracił 2 proc.  Obroty dla WIG przed fixingiem sięgnęły 953 mln zł.

Warto zauważyć, że w środę warszawska giełda radziła sobie najgorzej na Starym Kontynencie. Na większości europejskich parkietów przez większą część dnia przeważał kolor zielony. W momencie zakończenia handlu na GPW niemiecki DAX i francuski CAC40 zyskiwały po około 0,6 proc. Kiepsko radził sobie węgierski BUX, który tracił 0,9 proc.  Już na początku sesji w USA amerykańskie indeksy Dow Jones Industrial i S&P 500 zdążyły wyznaczyć nowe szczyt wszech czasów.

Z technicznego punktu widzenia ważnym wsparciem na WIG20 jest dzienne minimum z 16 listopada na 2409 pkt. Tego poziomu będą broniły byki w najbliższych dniach.

W gronie największych emitentów w środę relatywnie najlepiej prezentował się Eurocash. W trakcie sesji akcje spółki drożały nawet o 2,3 proc., do 28,22 zł. Pod największa presją podaży były akcje PKN Orlen, Grupy Lotos, mBanku oraz Alior Banku.

Przez większą część dnia nad kreską utrzymywał się sWIG80. Ostatecznie indeks najmniejszych spółek wzrósł o 0,2 proc. Licząc od początku tygodnia  sWIG80 zyskał 0,9 proc. Jeżeli dobra passa zostanie podtrzymana na ostatnich dwóch sesjach to ten tydzień będzie trzecim z rzędu wzrostowym tygodniem dla sWIG80. Ostatni raz taką wzrostową serię obserwowaliśmy w lutym tego roku. W środę z grona maluchów największym wzięciem cieszyły się papiery Vistuli, Mangaty Holding, Famuru oraz Eko Exportu. Najmocniej na czerono świeciły natomiast walory Cormaya, PBG, Work Service oraz ABC Daty.