W środę wieczorem poznaliśmy decyzję Fedu w zakresie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami zostały one podniesione o 25 punktów bazowych, do poziomu 1,25–1,5 proc.

Wydaje się, że znacznie ciekawsze jest to, co usłyszeliśmy na konferencji. Przede wszystkim Fed zmienił nastawienie w zakresie rynku pracy. O ile wcześniej komunikował, że liczy na jego poprawę, o tyle teraz oczekuje „tylko" pozostania silnym. To oznacza, że obniżono oczekiwania w zakresie dalszej poprawy rynku pracy. Ponadto prognoza dla wzrostu PKB na przyszły rok wzrosła z 2,1 proc. do 2,5 proc.

Bez zmian pozostała prognozowana ścieżka wzrostu stóp procentowych, czyli trzy podwyżki w 2018 roku i dwie w 2019 roku. Reakcja rynku, czyli brak istotnych zmian indeksów akcyjnych wskazuje, że rynek już wcześniej zdyskontował obecną podwyżkę stóp procentowych, a pozostałe informacje nie były istotnie różne od oczekiwanych. Z kolei zachowanie dolara, który się osłabił, pokazuje, że jest doza niepewności co do podwyżek w przyszłym roku. Tym bardziej że inflacja nadal nie jest wysoka, a ostatni odczyt był poniżej oczekiwań. Dodając do tego fakt, iż kolejne decyzje będą już podejmowane z nowym prezesem Fedu, nie można wykluczyć zmian w obecnie oczekiwanej ścieżce podwyżek stóp. Ewentualne wolniejsze tempo wzrostu stopy procentowej osłabiłoby dolara, ale mogłoby wesprzeć akcje.