parkiet.com

Sesja w USA zakończyła się wzrostem indeksów S&P500 i Nasdaq Composita o 0,7 proc. Ten pierwszy znów wrócił nad 2800 pkt, co należy odczytywać jako pozytywny sygnał. Słabiej wypadła sesja w Japonii bowiem Nikkei225 stracił 0,2 proc., ale już Shanghai Composite zdołał wzrosnąć o 0,85 proc. W efekcie nasz rynek zaczął dzień neutralnie. WIG20 walczy o zakończenie spadkowej korekty, której skala jest już na tyle duża, że przebicie 2286 pkt groziłoby trwałym trendem spadkowym. Tymczasem wyjście nad 2350 pkt byłoby sygnałem zachęcającym do ruchu w kierunku styczniowo-lutowego podwójnego szczytu. Na indeksach mWIG40 i sWIG80 trwa krótkoterminowa korekta spadkowa, ale jej wielkość na razie nie jest niepokojąca. A jak sytuację na rynkach oceniają eksperci?

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W USA we wtorek Wall Street powinna była pokazać, czy poniedziałkowa niepewność była sygnałem dla pozytywnego, czy negatywnego zwrotu indeksów. Podczas dnia nie dotarło na rynek zbyt wiele ważnych dla graczy informacji. W Europie nastroje przed sesją w USA były niezłe. Z Wlk. Brytanii docierały informacje mówiące o tym, że zaciekli brexitowcy pod wodzą Jacoba Rees-Mogga, zaczynają popierać umowę z UE nazywając ją „najmniej złą opcją". Bykom mogło tez pomagać to, że analitycy Goldman Sachs poparli część analityków innych firm twierdzących, że inwersja rentowności 3. miesięcznych bonów skarbowych i 10. letnich obligacji USA nie zapowiada recesji. Według nich spowodowana jest po części spadkiem rentowności obligacji 10-letnich USA, którego przyczyny leżą poza USA, a spready obligacji w USA nie sygnalizują pogorszenia sytuacji gospodarczej. We wtorek zobaczyliśmy w USA kolejne raporty makro. Jedynie indeks zaufania konsumentów Conference Board mógł mieć umiarkowany wpływ na zachowanie rynków. Wyniósł w marcu 124 pkt. (oczekiwano wzrostu z 131,4 na 132 pkt.). Pojawiły się też dane z rynku nieruchomości: indeks cen domów S&P/Case-Shiller, indeks FHFA oraz raport o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na ich budowę. Reakcji rynków nie było, ale odnotujmy, że w lutym rozpoczęto o 8,7 % mniej budów domów (oczekiwano spadku o 1%, ale dane z poprzedniego miesiąca znacznie podniesiono) i wydano o 1,5% mniej pozwoleń (oczekiwano spadku o 1,3%). Indeks cen domów S&P/Case-Shiller wzrósł o 3,6% r/r (oczekiwano 4,1%). Indeks cen nieruchomości – FHFA wzrósł o 0,6% m/m (oczekiwano 0,4%). Wall Street rozpoczęła sesję od solidnego, blisko jednoprocentowego wzrostu indeksów. Oprócz innych czynników pomagał bykom duży wzrost ceny ropy. Poza tym powrócił temat umowy z Chinami. Przedstawiciel departamentu handlu Robert Lighthizer i Steven Mnuchin, sekretarz skarbu, mieli w tym tygodniu udać się do Chin i kontynuować tam rozmowy. Nawet bardzo słaby odczyt indeksu nastroju konsumentów nie zaszkodził bykom. dopiero po dwóch godzinach indeksy zaczęły się osuwać. Na dwie godziny przed końcem sesji były już bliskie poziomowi neutralnemu, ale ostatnia godzina należała do byków. S&P 500 zyskał 0,72%, a NASDAQ 0,71%. Na razie jeszcze spadek z zeszłego tygodnia nie został wymazany. GPW rozpoczęła sesję podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – WIG20 trzymał się blisko poziomu neutralnego. Odbijał nieco mWIG40 po poniedziałkowej przecenie. Podczas pobudki w USA WIG20 poszedł za kontraktami na amerykańskie indeksy oraz francuskim CAC-40 i ruszył na północ, ale też nie był to przekonujący wzrost. Nawet doskonały początek sesji w USA nie był w stanie zwiększyć aktywności popytu. Doskonale nastroje panujące w USA i coraz lepsze na europejskich giełdach w końcu poruszyły też i naszym rynkiem. Dzięki temu WIG20 zakończył sesję zwyżką o 0,52%, a mWIG40 o 0,51%. W brytyjskiej Izbie Gmin odbędzie się dzisiaj wieczorem seria głosowań w sprawie Brexitu. Wyniki tych głosowań nie będą miały decydującego znaczenia dla dalszych losów Brexitu. Mają jedynie znaczenie doradcze – rząd może, ale nie musi się z nimi zgodzić. Wyniki tych głosowań mogą jednak przechylić szalę, więc giełdy europejskie mogą na nie zareagować – jednak dopiero w czwartek.

Piotr Neidek, analityk technicznym DM mBanku

Wtorkowa sesja nad Wisłą stanowiła kontynuację poniedziałkowych wydarzeń i wraz z cofaniem się podaży WIG20 sukcesywnie oddalał się od 2300. Na wykresie uformował się ciekawy defensywny układ, mianowicie wskutek wczorajszego podbicia pojawiła się możliwość lokalnej aprecjacji znad linii trendu spadkowego, który został przełamany przez trzy wiedźmy kilka dni temu. Zwolennicy grania długich pozycji zapewne doszukują się formacji oG&R, która rzekomo wykształciła się w ostatnich tygodniach. O ile układ tegorocznych ekstremów nawiązuje do ww. formacji, o tyle jej umiejscowienie sprawia, że nie jest to struktura odwrócenia trendu a tym samym nie można na jej podstawie stawiać wiarygodnych predykcji. W opozycji do tego, co widać na WIG20 stoi WIG, który jest świeżo po teście linii trendu wzrostowego. Niestety test ten odbył się od południowej strony linii co oznacza nieudaną próbę powrotu benchmarku do wzrostowego układu. We wtorek WIG ponownie uzupełnił lukę bessy powstałą podczas poniedziałkowego otwarcia, jednakże okno wciąż pozostaje otwarte a tym samym stanowi pretekst dla byków do wykonania wzrostowej kontry. Wskutek wczorajszych wydarzeń na Wall Street oraz śledząc poranne notowania kontraktów na S&P500 i DAX można spodziewać się neutralnego otwarcia na GPW. Na korzyść byków przemawia lokalna sytuacja techniczna na wykresie godzinowym, jednakże posiłkując się wykresem dziennym jak i tygodniowym więcej argumentów do ataku mają niedźwiedzie. Otoczenie zewnętrze jak na razie jest stabilne, jednakże po zeszłotygodniowych wydarzeniach na Deutsche Boerse jak i Wall Street, outlook trudno być optymistą w średnim terminie...

Adrian Górniak, analityk DM BDM

Wczorajsza sesja na GPW nie wniosła zbyt wiele do całościowego obrazu. Blue chipy zyskały 0,5%, jednak obroty nie były oszałamiające. Taki sam wzrost odnotował mWIG40, sWIG80 pozostał bez zmian. Pozytywne nastroje towarzyszyły inwestorom na dużych europejskich rynkach – DAX wzrósł o 0,6%, FTSE o 0,5%, a CAC40 o 0,9%. Podobnie było za oceanem, gdzie głównie indeksy były zdominowane przez stronę popytową (S&P500 +0,7%, DJIA +0,6%). W Azji widać było rozdźwięk, bowiem SCI zyskał 0,8%, natomiast Nikkei stracił 0,2%. Dzisiejsze kalendarium makro nie będzie obfitowało w zbyt dużo publikacji, ale warto zwrócić uwagę na szereg wystąpień przedstawicieli ECB, z Mario Draghi'm na czele (jego wystąpienie odbędzie się o godz. 9:00). W kraju w kluczowym momencie jest sezonów publikacji wyników za 4Q'18/2018, nad ranem raportami pochwaliły się m.in. CD Projekt (EBIT poniżej konsensusu, wynik netto powyżej oczekiwań) oraz mBank. W ujęciu globalnym rynki spoglądają na zamieszanie w Wielkiej Brytanii dot. brexitu i kolejne wypowiedzi poszczególnych znaczących parlamentarzystów. Dla globalnego sentymentu ważniejsze mogą być jednak rozmowy na linii USA-Chiny (w czwartek do Pekinu leci delegacja z R. Lighthizerem i S. Mnuchinem na czele). Poranne nastroje są pozytywne – zyskują kontrakty na DAX (+0,3%) oraz amerykańskie indeksy (po 0,2-0,3%). W przypadku WIG20 najbliższym poziomem do sforsowania jest pułap 2350 pkt.