Twarde stanowisko Fedu w sprawie kontynuacji podwyżek stóp procentowych to już przeszłość, teraz wszyscy zastanawiają się, kiedy dojdzie do pierwszej obniżki. Z notowań kontraktów terminowych wynika, że decyzja o cięciu nie powinna jeszcze zapaść na środowym posiedzeniu władz monetarnych, ale już pod koniec lipca jest powszechnie oczekiwana. W środę pojawić się mogą natomiast dodatkowe wskazówki od szefa Fedu Jerome'a. Powella na ten temat.

Dość dobra kondycja amerykańskiego rynku akcji (indeks S&P 500 nieopodal szczytu) sugeruje, że na rynku dominuje raczej pozytywna interpretacja potencjalnego cięcia stóp, które miałoby stanowić impuls przedłużający (rekordowo długą) ekspansję gospodarczą. Tak jak chociażby w 1998 r. Z drugiej strony warto przypomnieć, że pierwsza obniżka stóp w 2007 r. odbyła się w okolicach końca ówczesnej hossy i była „pocałunkiem śmierci", czyli bardziej przyznaniem, że z gospodarką jest krucho, niż wystarczającym impulsem do podreperowania sytuacji.

Jednym z czynników rozstrzygających, który z tych scenariuszy się zrealizuje, mogą być dalsze losy wojen handlowych. Jeśli zapowiadane przez prezydenta Trumpa spotkanie z chińskim przywódcą pod koniec miesiące nie przyniesie efektów (o ile w ogóle się odbędzie) i zostanie nałożona kolejna runda ceł, to zbliżymy się bardziej w kierunku scenariusza recesyjnego. Ale politycy ciągle mają szansę, by to ryzyko zmniejszyć. ¶

Tomasz Hońdo starszy analityk, Quercus TFI