Na Starym Kontynencie gorsze od naszego WIG20 były tylko indeksy na Słowacji i w Finlandii. SAX spadał o 2,9 proc., a HEX o 1 proc. Z czołowych indeksów na plusie był tylko francuski CAC40, zyskujący 0,1 proc. Z kolei DAX 0,1 proc. tracił (mógł pomóc lepszy od oczekiwań odczyt indeksu ZEW). Na rynkach panują słabsze nastroje, co jest pokłosiem weekendowych wydarzeń w Arabii Saudyjskiej. Z uwagi jednak na fakt, że nasz rynek w poniedziałek zachowywał się relatywnie dobrze, można powiedzieć, że dziś ma z czego spadać. WIG20 tracący 0,9 proc. nie wygląda dobrze, ale grunt, że cały czas utrzymuje bliski dystans do wsparcia 2200 pkt. Dziś widoczna jest też prawidłowość utrzymująca się na rynku od dłuższego czasu – segment średnich spółek idzie śladami dużych (mWIG40 tracił 1 proc.), a maluchy są relatywnie silniejsze (sWIG80 spadał o 0,2 proc.). W ujęciu ogólnym 30 proc. spółek było na plusie, a prawie 50 proc. na minusie. Ponad 10-proc. odbicie (zdechłego kota?) notowały Idea Bank i Getin. Z kolei Kania nurkowała o prawie 12 proc. Sześć spółek wyznaczyło co najmniej roczne maksimum notowań (m. in. Newag, Sunex i Unimot), a cztery analogiczne minimum (m. in. Elzab). Wartość obrotów sięgała na półmetku sesji 315 mln zł.
W drugiej połowie sesji kluczowe będą dane o produkcji przemysłowej w USA. Analitycy zastanawiają się czy odczyt potwierdzi wnioski z danych o PMI i ISM. Ponadto czekamy na otwarcie handlu na Wall Street. Po południu kontrakty na S&P500 spadały o 0,2 proc., co sugeruje, że początek będzie należał do niedźwiedzi.