Wśród inwestorów handlujących na GPW w dalszym ciągu przeważają negatywne nastroje. Wczesnym popołudniem indeks WIG20 tracił ponad 1,2 proc. względem ubiegłotygodniowego zamknięcia. Krajowe indeksy poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez pozostałe europejskie rynki akcji, na których dziś zdecydowanie więcej mają do powiedzenia sprzedający, stąd kolor czerwony obecny na niemal wszystkich giełdach. Przesądziły o tym fatalne wskaźniki PMI, obrazujące koniunkturę w niemieckim i europejskim przemyśle. Inwestorzy dostali kolejne potwierdzenie o zbliżającej się recesji.
Krajowym indeksom przecena najmocniej ciąży przecena wydobywczych - KGHM i JSW. Sprzedający pojawili się też na papierach banków, choć w tym gronie można znaleźć kilka pozytywnych wyjątków. W przypadku tego sektora inwestorzy mają obawy związane ze zbliżającym się terminem publikacji wyroku TSUE w sprawie kredytów frankowych. Stąd duża zmienność w notowaniach banków posiadające istotne portfele kredytów we frankach, jak PKO BP, mBank, Millennium czy Santander Bank Polska. Niektóre z nich zdołały jednak odrobić poranne straty. Na celowniku kupujących ponadto znalazły się akcje Lotosu, Dino i Orange.
Pogorszenie nastrojów nie pozostało bez wpływu na wyceny firm z szerokiego rynku akcji. Zdecydowana większość spółek z tego segmentu jest dziś przeceniona. Do pozytywnych wyjątków należą, notując kilkunastoprocentowe wzrosty, Kania i Lubawa.