W gronie krajowych blue chips pozytywnie wyróżnia się mBank i Alior, zyskujące po około 0,8 proc. Co ciekawe, najsłabsze jest Dino Polska, którego kurs zniżkuje o 1,4 proc., do 145,4 zł za walor. Dino w ten sposób zaczyna przełamywać linię trendu wzrostowego, co może zwiastować dalszą przecenę. Jeśli chodzi zaś o cały WIG20, to po gwałtownej zniżce, przełamującej poziom 2150 pkt, a zatrzymanej w okolicach 2100 pkt, zaczyna odrabiać straty. Wtorek zakończył się już powyżej 2130 pkt. Zdecydowanie jednak brakuje większego zainteresowania handlem, bowiem obroty w ostatnim czasie są relatywnie niskie.
Na innych europejskich giełdach sytuacja również rozwija się powoli. Na czele jest obecnie rosyjski RTS, który zyskuje 0,48 proc. Niemiecki DAX zwyżkuje nieznacznie. Przypomnijmy, że wtorkową sesję amerykański S&P500 zakończył spadkiem o 1,56 proc., czyli na poziomie 2893 pkt. Zniżkami kończył sesję także japoński Nikkei. "Optymizm, który był widoczny podczas sesji azjatyckiej z uwagi na rozpoczynającą się trzynastą rundę amerykańsko-chińskich negocjacji wyparował w trakcie sesji europejskiej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Powodem był przedziwny ruch Waszyngtonu, czyli informacja o tym, że łącznie 28 chińskich podmiotów (w tym osiem firm technologicznych) trafi na "czarną listę" z powodu rzekomego łamania praw muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej w chińskim regionie Xinjiang. Wprawdzie Departament Handlu stwierdził, że działanie nie ma żadnego związku z rozmowami, a strona chińska potwierdziła, że wicepremier Liu He poprowadzi rozmowy jak planowano, ale w zrozumiały sposób rodzi to bardzo poważne obawy o realne szanse na jakikolwiek rozejm" - komentuje Kamil Cisowski z Xeliona.
Rynki walut wystartowały spokojnie. Dolar po ostatnich zniżkach utrzymuje się przy 3,93 zł. Euro kosztuje 4,32 zł.