Po poniedziałkowych wzrostach na warszawskiej giełdzie inwestorzy mogli mieć mieszane uczucia. WIG20 co prawda zyskał prawie 1,7 proc., ale wszystko to działo się przy stosunkowo niewielkich obrotach. Dlatego też do wtorkowej sesji inwestorzy przystępowali ze sporymi obawami, czy aby poniedziałkowy ruch nie był jednak nieco na wyrost. Na szczęście okazało się, że nie było to tylko dzieło przypadku, a strach ma jedynie wielkie oczy.

Co prawda sam start wtorkowej sesji był dość niemrawy i kazał nadal zachowywać dużą ostrożność. WIG20 rozpoczął notowania jedynie na symbolicznym plusie, jednak w kolejnych godzinach handlu sytuacja zaczęła się nieco bardziej klarować. Na rynku zarysowywała się przewaga byków. Już w połowie sesji WIG20 zyskiwał około 0,5 proc. i tym samym był jednym z najmocniejszych indeksów na Starym Kontynencie. Oczywiście było jeszcze za wcześnie, aby mówić o sukcesie, ale jednocześnie był to dowód na to, że nasz rynek może rosnąć nawet wbrew otoczeniu. Już ten fakt był dla nas dobrą informacją.

W drugiej połowie dnia uwaga inwestorów skupiła się na tym, co zrobią inwestorzy na Wall Street. Przypomnijmy, że w poniedziałek indeks S&P500 ustanowił nowy historyczny szczyt. We wtorek w pierwszych fragmentach handlu również niewielką przewagę miała strona popytowa. To pozwoliło utrzymać optymistyczne nastroje do końca notowań również na warszawskim parkiecie. Byki w końcówce zdecydowały się na jeszcze jeden atak i ostatecznie WIG20 zyskał 0,73 proc. Być może nie jest to jakieś nadzwyczajne osiągnięcie, ale zyskuje ono na wartości, kiedy zestawi się to z niezdecydowaniem czołowych europejskich parkietów. Liderem wzrostów w gronie największych spółek była firma Orange Polska, której papiery podrożały o prawie 7 proc. Tak inwestorzy zareagowali na wyniki spółki za III kwartał, a także na główne założenia biznesowe na kolejna lata.

To co może cieszyć w odniesieniu do szerokiego rynku to, fakt, że poprawił się także poziom aktywności inwestorów. We wtorek obroty osiągnęły poziom 802 mln zł. W poniedziałek z trudem przekroczyły one poziom 500 mln zł.

Po dwóch pierwszych sesjach tygodniach sytuacja na naszym parkiecie wygląda optymistycznie. WIG20 wykazuje relatywną siłę i z technicznego punktu widzenia otworzyła się nawet droga do poziomu 2300 pkt (wtorkowe notowania zamknęły się na poziomie 2227 pkt). Oczywiście bacznie trzeba obserwować też sytuację zewnętrzną, a w szczególności to co zrobi w środę wieczorem amerykańska Rezerwa Federalna.