Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Wczorajsza sesja w Europie przebiegała bardzo spokojnie. Większość indeksów lekko rosła w ciągu pierwszej godziny handlu, by po krótkiej korekcie przed południem znaleźć się lekko pod kreską, ale następnie rozpocząć lekki ruch w górę, który wszędzie poza Madrytem pozwolił na zamknięcia na minimalnych plusach. Poza dobrymi danymi o niemieckich zamówieniach w przemyśle jeszcze przed rozpoczęciem handlu poznaliśmy też finalne odczyty PMI w europejskim sektorze usługowym, które w większości przypadków okazywały się lepsze od oczekiwań. Wskaźnik dla całej strefy euro wzrósł z 51,8 pkt. do 52,2 pkt. Obroty na WIG20 były znacznie niższe niż podczas ostatnich dwóch sesji, co sprzyjało ciążeniu indeksu w dół. Podczas sesji pojawiły się próby podążania za Europą, ale tym razem brak było silnego popytu na fixingu, który wyraźnie pogłębił spadek. Główny indeks stracił 0,8%, mWIG40 0,3%, a sWIG80 wzrósł o 0,5%. Wśród małych spółek wyróżniały się Stalexport, Astarta i Asbis. W pierwszym i drugim szeregu bardzo dobrze zachowywała się energetyka, wzrosty PGE i Enei przekraczały 3%. Minimalnie nad kreską (+0,07%) zdołało zamknąć się S&P500 przy neutralnym DJIA i spadku NASDAQ o 0,3%. Ciężarem dla rynku, a wsparciem dla cen złota, były doniesienia, że zawarcie częściowego porozumienia między USA i Chinami może się przeciągnąć do grudnia z powodu problemów z ustaleniem terminu i miejsca podpisania dokumentu (pierwotna lokalizacja spotkania, Santiago, musiała ulec zmianie z powodu trwających w stolicy Chile protestów). W momencie pisania komentarza rynki azjatyckie prezentują mieszany obraz, w większości znajdując się w okolicach poziomu neutralnego. 0,4% traci Hang Seng. Kontrakty na indeksy europejskie sugerują raczej dobre rozpoczęcie sesji, na co wpływ mają na pewno podane właśnie świetne wyniki Siemensa oraz UniCredit. Dobrych danych z wczoraj nie potwierdziła niestety niemiecka produkcja przemysłowa, której dynamika wyniosła -0,6% m/m (konsensus: -0,3% m/m). Ciekawym punktem dnia będą na pewno nowe prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej, ale kalendarz makroekonomiczny i wynikowy nie będzie na świecie obfitował w ważniejsze wydarzenia. Jutro poznamy wyniki Allianz, na ostatnie ważniejsze raporty z amerykańskiego sezonu wynikowego (Cisco, Nvidia, Wal-Mart) będzie trzeba czekać około tygodnia. Bardziej interesująco powinno mogłoby być dzisiaj na GPW, ale sprawozdania PKO BP i Cyfrowego Polsatu, choć solidne, są w dużej mierze zbieżne z oczekiwaniami. Kolejne istotniejsze publikacje (PGE, Play) dopiero we wtorek.
Marcin Brendota, analityk BM Alior Banku
Wczorajsza sesja przebiegała pod znakiem niewielkiej zniżki. Przez większą część sesji notowania pozostawały jednak stabilne i dopiero w ostatniej godzinie kurs FW20 wyraźniej obsunął się w dół. Tendencja na rynku krajowym pokrywała się w wydarzeniami na giełdach zagranicznych, gdzie wykazywany z początkiem tygodnia optymizm został nieznacznie przygaszony. Główne indeksy zachodnie notują niewielkie zmiany od kursu odniesienia. Wcześniejsze doniesienia o postępach w pracach nad umową handlową pomiędzy USA i Chinami są przykrywane trwającym śledztwem w sprawie impeachmentu prezydenta. Dodatkowo publikowane wyniki finansowe, zwłaszcza dla europejskich spółek, wykazują ujemne dynamiki r/r. Wśród krajowych spółek dobrymi wynikami opublikowanymi dziś rano może pochwalić się PKOBP, zysk netto wzrósł r/r o 18%, rentowność kapitałów własnych to blisko 11%. Bank ma drugi po PKNORLEN największy udział w WIG20. Wczoraj raport opublikował PEKAO, zysk netto wyższy o 8% r/r. Na wykresie dziennym FW20 po wtorkowej szpulce pojawiła się ciemna świeca, ale o dość krótkim korpusie. Niski wolumen obrotu stwarzałby wrażenie, że spadek kurus bardziej wynika z cofnięcia popytu i przyjęcia pozycji wyczekującej. Zmiana notowań kontraktów terminowych na DAX i SP500 od wczorajszego popołudnia implikuje neutralny początek sesji dla FW20. W dzisiejszym kalendarium zwracamy uwagę na cotygodniowy odczyt w US o nowych zasiłkach dla bezrobotnych. Poranny odczyt o niemieckiej produkcji przemysłowej wykazuje dalszy spadek w ujęciu rocznym.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Wczorajsza przecena WIG20 nieco popsuła humory byków znad Wisły, które ostatnio przywykły do zieleni, jednakże niewielka skala deprecjacji może zostać odczytana jako forma lokalnej korekty. Na uwagę zasługuje fakt przebicia się benchmarku przez dzienną dwusetkę co oznacza negację wtorkowego sygnały BUY by MA200_d a tym samym wprowadza element niepewności co do ewentualnej zmiany rozkładu sił na Książęca 4. Biorąc jednak pod uwagę relację szerokiego indeksu WIG do ww. średniej, to sygnał liczony dla ww. średniej pozostaje utrzymany zatem pojawia się dysonans techniczny, którego naprawienie wymaga kolejnych sesji. Patrząc na trwającą od trzeciego października zwyżkę można doszukać się pewnego schematu, w ramach którego pojawienie się czarnej świeczki skutkuje wyzwoleniem w kolejnych dniach mocnej odpowiedzi byków. Jeżeli i tym razem sekwencja ta miałaby się utrzymać, wówczas po środowej przecenie zwolennicy hossy mogliby liczyć na powtórkę aprecjacji i powrót zieleni nad Wisłę. Pytanie tylko, czy nie zadziała przewrotne prawo na rynku mówiące, że „kiedy rynek staje się przewidywalny, wówczas zaczyna się on zachowywać zupełnie inaczej". Ze średnioterminowego punktu widzenia kłopotliwa może okazać się linia trendu spadkowego poprowadzona po szczytach datowanych na czwartego kwietnia 2019.r. oraz pierwszego lipca'19.r. Jej obecne położenie to okolice 2285 czyli jedynie kilka oczek powyżej ostatniego ekstremum, dlatego też wtorkowo-środowe wyhamowanie wzrostów może być tłumaczone jej podażowym wpływem na rynek.