Pierwsze minuty handlu w Warszawie przebiegają pod znakiem kontynuacji spadków krajowych indeksów. Pół godziny po rozpoczęciu notowań indeks największych spółek WIG20 znajdował się 0,3 proc. poniżej ubiegłotygodniowego zamknięcia. Krajowe wskaźniki podążają śladem zagranicznych rynków akcji, gdzie więcej do powiedzenia mają sprzedający. Większość głównych indeksów na giełdach Starego Kontynentu rozpoczęła notowania na minusie, ale jest kilka pozytywnych wyjątków z naszego regionu. Pozytywne nastroje przeważają bowiem na rynkach w Budapeszcie i Moskwie.

W Warszawie sprzedający pojawili się w segmencie największych spółek. Na ich celowniku  znalazły się spółki rafineryjne, co przekłada się na ich wyraźną poranną przecenę. W przypadku Lotosu w grę mogą wchodzić obawy związane ze zmianą prezesa. Sprzedający pojawili się na papierach największych banków, choć w ich przypadku skala przeceny jest ograniczona. Negatywnym nastrojom na rynku opierają się notowania spółek wydobywczych i koncernów energetycznych.

Na szerokim rynku akcji więcej do powiedzenia mają kupujący, dlatego w poniedziałkowy poranek w niewielkiej przewadze były przecenione walory. Negatywnie w tym gronie wyróżniają się papiery Polnordu, które traciły nawet 10 proc. z powodu niepowodzenia emisji obligacji o wartości 150 ml zł.