Po serii spadkowych sesji WIG20 w czwartek w końcu odbił i zakończył dzień wzrostem o 2,7 proc. Poza Tauronem i PGE rosły właściwie wszystkie duże spółki. Zwyżki wspierane były też aktywnością Donalda Trumpa, który napisał na twitterze, że Stany Zjednoczone są bardzo blisko podpisania umowy z Chinami.
Dziś optymizm na rynkach wzbudziły wstępne wyniki wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii, zgodnie z którymi Partia Konserwatywna Borisa Johnsona zdobyła bezwzględną większość w Izbie Gmin. Szacunki mówią, że zdobyła ona 363 mandaty, czyli o 45 w porównaniu z wynikami z czerwca 2017 r. Stąd silne wieczorne umocnienie funta. Z rana mamy lekką korektę - funt kosztuje 5,13 zł. Dolar wyceniany jest na 3,82 zł, a euro na 4,27 zł.
Wczorajsza silna zwyżka WIG20 doprowadziła indeks powyżej 2100 pkt. Uwzględniając piątkowe otwarcie, WIG20 wzbił się nad 2120 pkt., co oznacza już dotarcie w okolice zamknięcia z pierwszej grudniowej sesji. Z krajowych dużych spółek dziś także energetyka jest słabsza. Na czele z rana jest Santander ze zwyżką o 2 proc. Następne są Orange i mBank. Mimo zwyżki WIG20 z rana tak jest jednym ze słabszych indeksów w Europie. Liderem jest oczywiście brytyjski FTSE 250, który zyskuje ponad 4 proc. Ponad 1 proc. rośnie też DAX i CAC40. Przypomnijmy, że mocnymi wzrostami zakończyły się także sesje w Amerykach i Azji. Amerykański S&P500 finiszował ze wzrostem o 0,86 proc., czyli na poziomie 3168 pkt.
Z rana drożeje ropa naftowa. Baryłka typu WTI wyceniana jest na 59,55 dolarów.