Otwarcie tygodnia na warszawskiej giełdzie dostarczyło inwestorom sporo emocji. W poniedziałek, przez długą część dnia na rynku przewagę miały niedźwiedzie, które na indeksie WIG20 testowały ważne wsparcia. Szczęśliwie udało się je jednak obronić. Dodatkowo pod koniec sesji do kontrataku przeszły byki i ostatecznie WIG20 zakończył dzień na plusie.

Początek dzisiejszych notowań wskazuje, że byki mają ochotę na więcej. Już na starcie WIG20 znalazł się ponad 0,6 proc. nad kreską. Na chwilę obecną wydaje się więc, że widmo głębszego cofnięcia zostało oddalone. Pytanie tylko na ile będzie stać byki i jak długo będą one rozdawały karty na parkiecie.

Inna sprawa, że i otoczenie sprzyja wzrostom. Wczoraj kolor zielony znowu zagościł na Wall Street. Dow Jones Industrial zyskał 0,5 proc. natomiast S&P500 zyskał 0,7 proc. Wygląda więc na to, że największe rynki temat koronawirusa odłożyły na bok.

Widać to zresztą było też po tym, co działo się w nocy na rynkach azjatyckich. Niemal wszystkie parkiety zaliczył solidne wzrosty. Nikkei225 zyskał 0,5 proc. Shanghai Composite urósł 1,3 proc. Hang Seng zakończył dzień 1,2 proc. nad kreską.

Taka postawa giełd może świadczyć o tym, że po spadkach związanych z rozprzestrzeniającym się koronawiursem nadszedł czas na odbicie. Temat ten oczywiście jeszcze całkowicie nie wygasł, ale wydaje się, że przynajmniej na razie rynki nieco się z nim oswoiły. Kalendarz makroekonomiczny świeci dzisiaj pustkami więc jeśli nie napłyną żadne nowe informacje dotyczące koronawirusa, warunki do odbicia notowań są sprzyjające.