Pół godziny po rozpoczęciu notowań WIG20 zjechał ponad 2 proc. pod kreskę. Krajowe indeksy poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez pozostałe europejskie rynki akcji, gdzie dziś zdecydowanie więcej mają do powiedzenia sprzedający, stąd kolor czerwony obecny na niemal wszystkich parkietach. Fala wyprzedaży objęła w pierwszej kolejności azjatyckie parkiety, by w końcu dotrzeć do Europy. Kolor czerwony można dostrzec zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu. Najwięcej powodów do niepokoju mają inwestorzy w Mediolanie, gdzie spadki indeksów sięgają ponad 4 proc. Głównym powodem ochłodzenia nastrojów są rosnące obawy inwestorów związane ze skutkami globalnego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Alarm z powodu epidemii ogłosiły kolejne kraje m in. Korea Południowa i Włochy.
W Warszawie sprzedając są najbardziej aktywni w segmencie największych spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, z których wszystkie notowane są pod kreską. Biorą pod uwagę zasięg zniżek negatywnie wyróżniają się walory Aliora. Przecena to efekt piątkowej informacji o utworzeniu dodatkowej rezerwy dotyczącej "małego TSUE" w wysokości 186 mln zł. Chętnie pozbywano też papierów pozostałych banków i spółki wydobywcze – KGHM i JSW. Fatalną passe kontynuują notowania koncernów energetycznych, notując nowe historyczne minima.
Negatywne nastroje zdominowały też handel w segmencie małych i średnich spółek, dlatego w poniedziałkowy poranek na szerokim rynku zdecydowanie przeważa kolor czerwony.