Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Większość europejskich giełd zakończyła wczorajszą sesję w okolicach zera. O 0,2% wzrósł DAX, o 0,6% FTSE100, wyraźniej negatywnie wyróżniał się tylko IBEX (-1,1%) po zaskakującym odbiciu liczby nowych przypadków koronawirusa w Hiszpanii. Słabo zachowywały się duże spółki na GPW, WIG20 spadł o -0,5%, ale zostało to zrównoważone wzrostami o 1,0% mWIGu40 oraz o 1,2% sWIGu80.
S&P500 wzrosło o 0,6%, a NASDAQ o 1,7%. Najważniejsze dane dnia, liczba nowych wniosków o zasiłek w USA, okazały się lepsze od oczekiwań. Co prawda, przy informacjach o 5,25 mln nowych bezrobotnych brzmi to nieco absurdalnie, ale przerwanie serii negatywnych zaskoczeń było jednym z głównych czynników, które zadecydowały o braku kontynuacji środowej korekty. Mimo wszystko stopa bezrobocia w USA na podstawie już opublikowanych informacji sięgnie 17-18%, a żeby nie osiągnęła całkowicie krytycznych poziomów (25-30%), które mogłyby znacząco wydłużyć obecną recesję, niezbędna jest olbrzymia poprawa w tygodniowych danych w ciągu najbliższego miesiąca.
Giełdy azjatyckie silnie dziś rosną, Hang Seng w momencie pisania komentarza znajduje się 2,5% powyżej wczorajszego zamknięcia. Kontrakty futures na europejskie indeksy sugerują podobne odbicie po otwarciu, jeszcze większy potencjał wydaje się mieć giełda amerykańska. Jest to zapewne reakcja na trzystopniowy plan otwierania amerykańskiej gospodarki prezydenta Trumpa, który umożliwia części stanów stopniowy powrót do aktywności już dzisiaj, a przede wszystkim otwiera restauracje, kina, kościoły i stadiony sportowe, o ile zostaną kryteria bezpieczeństwa. Zgromadzenia nie powinny wciąż przekraczać 10 osób, liczba ta wzrośnie do 50 w drugim etapie, w którym przywrócona zostanie swoboda podróży i otwarte zostaną szkoły. W trzecim etapie zakłady pracy powrócą do stanu sprzed epidemii, o ile spełnią podwyższone standardy higieny. Sam plan błyskawicznie spotkał się z szerokim pozytywnym odbiorem, m.in. z uwagi na deeskalację konfliktu między prezydentem a gubernatorami (Trump twierdził wcześniej, że ma prawo otworzyć gospodarkę za jednym zamachem, „with a big bang", a władze stanowe nie będą w stanie go powstrzymać). Wprawdzie wszystko wskazuje, że giełda amerykańska zakończy tydzień na nowych maksimach tej „hossy", ale szczególnym optymizmem nie napawają dane z Chin. Wzrost PKB w 1Q2020 wyniósł -6,8% r/r, mniej niż konsensus (-6,2% r/r), negatywnie zaskoczyła marcowa sprzedaż detaliczna (-15,8% r/r), która wskazuje na wydłużony i potencjalnie bolesny proces dochodzenia konsumentów do przedkryzysowego poczucia bezpieczeństwa. Na dziś rynki europejskie i amerykański wydają się zamykać na to oczy, podobnie jak na złe dane o rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Europie.
Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku
Piątkowe otwarcie na GPW zapowiada się korzystnie dla byków. Na chwilę obecną kontrakty na S&P500 zyskują aż +3.3% i notowane są na najwyższym w tym miesiącu poziomie. Zyskują także giełdy w Azji, rosną ceny miedzi zaś ropa WTI wciąż stabilizuje się na niskich poziomach. Tracą kontrakty na trzydziestoletnie obligacje USA a notowania złota trzecią sesję z rzędu odnotowują spadek. Nad kreską przebywa także DAX_future zaś na rynkach walutowych zmienność zaczęła spadać.
Otoczenie zewnętrzne zdaje się wspierać warszawskie indeksy giełdowe, które wczoraj ustabilizowały się w okolicy środowo-czwartkowych poziomów. Najmocniej zachowuje się sWIG80, który bliski jest kwietniowych maksimów i przy odpowiednim wzmocnieniu, powinien dzisiaj podjąć próbę ataku najbliższego oporu przy 11328. W przypadku jego wybicia przez ceny close, kolejnym magnesem wciągającym do siebie benchmark ma prawo okazać się 11624 związany z 61.8% zniesienia ostatniej fali bessy.