Od początku dzisiejszej sesji obowiązuje jeden kierunek. Niedźwiedzie już na starcie sprowadziły indeks WIG20 ponad 1 proc. pod kreskę. Okazało się tym samym, że wczorajszy zryw popytu w końcówce notowań był zdecydowanie na wyrost. Inna sprawa, że otoczenie za bardzo nie pozostawiało opcji. Mocna przecena na Wall Street, a do tego spadki na rynkach azjatyckich sprawiły, że wszystkie karty były w rękach niedźwiedzi.
To jednak nie był koniec problemów naszego rynku. Z każdą kolejną godziną handlu podaż coraz mocniej dociska. Byki zostały zepchnięte do głębokiej defensywy o czym najlepiej świadczy fakt, że WIG20 w połowie notowań tracił już ponad 3 proc. Z tego będzie trudno wyjść obronną ręką.
Pod kreską znowu są wszystkie spółki wchodzące w skład WIG20. Najmocniej przeceniane są walory PGE, które tracą blisko 6 proc. Podobną zniżkę notuje Alior Bank. Na tym tle najlepiej prezentuje się Orange Polska. Papiery tej firmy są blisko poziomu zamknięcia z wczoraj i jako jedyne w tym gronie starają się wyjść na plus.
Ratunku na razie trudno jest szukać na innych rynkach. Tam też dominuje kolor czerwony, chociaż nie świeci on już tak mocno jak w Warszawie. Niemiecki DAX traci 2,5 proc., z kolei francuski CAC40 jest 2 proc. pod kreską.
Nie za ciekawie wygląda także sytuacja przed startem notowań na Wall Street. Kontrakty na amerykańskie indeksy tracą ponad 1 proc. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego to dzisiejszą sesję w Warszawie trzeba będzie już spisać na straty.