Kolejny raz pożywką dla wzrostów były informacje o postępach w przygotowaniu leku na Covid-19, tak samo jak miało to miejsce w połowie miesiąca. Ponownie też optymizm podtrzymywały banki centralne, gdzie Fed, może nie do końca jednoznacznie, zadeklarował kontynuację utrzymania obecnych parametrów polityki pieniężnej. Dodatkowo, Bank Japonii dołączył do grona banków prowadzących bezwarunkowy skup aktywów, chociaż w tym przypadku jest to bardziej decyzja wizerunkowa niż jakościowa, biorąc pod uwagę dotychczasową politykę BOJ. I ponownie, już po raz trzeci, dane makroekonomiczne nie zachwycały. Do kluczowych odczytów należał wstępny odczyt PKB Stanów Zjednoczonych za pierwszy kwartał. Wskazuje on na spadek 4,8% r/r i 7,6% k/k i to pomimo faktu, że pandemia realnie oddziaływała na gospodarkę USA dopiero w marcu. Dane te jednak zostały zupełnie zignorowane przez uczestników rynku, co również, przynajmniej na razie, staje się normą.

Fakt, że inwestorzy ignorują kolejne dane makroekonomiczne, oczekując mocnego odbicia gospodarek w III i IV kwartale, zaczyna być normą. Kluczem będzie postęp prac nad nowym lekiem i szczepionką na koronawirusa, jak również brak zaburzeń w stopniowym otwieraniu gospodarek. Przykład Chin pokazuje jednak, że takie oczekiwania są pozbawione chłodnego realizmu. Wsparciem dla notowań były na pewno wyniki spółek.

Wyniki dużych spółek technologicznych, albo z powodu niespodzianek wynikowych, jak miało to miejsce w przypadku Microsoftu, bądź też braku wysokich negatywnych zaskoczeń, były silnym wsparciem dla całego rynku. Co istotne, jednym ze skutków kryzysu było znaczące zwiększenie udziału największych technologicznych spółek w porównaniu do całego amerykańskiego rynku, gdzie średnia spółka z indeksu S&P 500 ma do odrobienia dużo więcej po marcowych spadkach niż rynkowi giganci.

Ten tydzień rozpoczniemy publikacją finalnych odczytów PMI, w tym odczytu dla Polski. W przypadku Europy Zachodniej, inwestorzy mogą być przygotowani na silny spadek wartości tych parametrów, nastroje na krajowym rynku może dyktować ewentualna skala negatywnego zaskoczenia. Maj będzie dla rynków przełomowy, prawdopodobnie będzie wskazówką, jak szybko realnie gospodarki będą w stanie wrócić do formy. To może stanowić swoiste, pokerowe sprawdzenie dla rynków. Hasło: Sell in may and go away może być aktualne, jak nigdy wcześniej.