Niedługo po starcie notowań inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając krajowe indeksy głęboko pod kreskę. WIG20 finiszował ze stratą sięgającą ponad 1,6 proc., a WIG znalazł się 1,2 proc. na minusie.
Słabość krajowych indeksów kontrastowała ze zwyżkami na większości zachodnioeuropejskich rynków akcji. Krajowym indeksom ciążyło ochłodzenie nastrojów wokół rynków wschodzących. Spadki były też na giełdach w Pradze, Moskwie i Stambule.
Optymizmem nie napawały najnowsze dane z krajowej gospodarki, z których wynika, że PKB spadł w II kwartale o 8,2 proc. rok do roku. To jednak żadne zaskoczenie, bo na taki odczyt wskazywały już wstępne dane z połowy sierpnia. Ponadto w tak zmiennych warunkach jak teraz dane o sytuacji przed kilkoma miesiącami dla inwestorów nie mają znaczenia.
Poniedziałkową przecenę w Warszawie zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży walorów potentatów energetycznych i paliwowych. Na celowniku sprzedających znalazły się też papiery większości banków. Przecenie z tego grona oparł się jedynie mBank. Chętnie pozbywano się też akcji CD Projektu, który pogłębił korektę z końcówki poprzedniego tygodnia. Negatywne nastroje nie zaszkodziły zaś notowaniom m.in. KGHM, JSW i spółek odzieżowych.