Może to wywoływać pytania, jak to możliwe, skoro w gospodarce różowo przecież nie jest. Oczywiście wiadomo, że sprzyja akcjom polityka monetarna. Śladowe oprocentowanie obligacji skarbowych (a niektórych ujemne) w zasadzie oznacza, że dla akcji nie ma dobrej alternatywy.
Natomiast tym razem zwrócę uwagę na inną rzecz fundamentalną w postaci wyników spółek. W USA sezon publikacji danych za trzeci kwartał 2020 jest już prawie zakończony. I jak się okazało, jest to jeden z najlepszych w historii okresów.
Zgodnie z danymi FactSet aż 84 proc. firm pokazało zysk na akcję wyższy, niż oczekiwano jeszcze na początku sezonu wynikowego (czyli początek października). Jest to najwyższy odsetek w historii zbierania tych danych, czyli od 2008 roku.
Drugim ważnym faktem jest to, że średnio raportowany zysk był o prawie 20 proc lepszy od oczekiwań, co jest drugim najlepszym wynikiem (wyższe zaskoczenie było tylko w... drugim kwartale 2020!). Ostatecznie zatem w ujęciu rok do roku zysk netto spadł jedynie o 6,3 proc.
Dane te świadczą z jednej strony zapewne o zbytnim pesymizmie analityków, ale przede wszystkim o tym, jak mocne potrafią być amerykańskie firmy. ¶