Sesja azjatycka przebiegała w mieszanych nastrojach, a podobny sentyment było widać na początku sesji europejskiej. Niemniej po znacznych spadkach na początku dnia, strona kupująca zdołała przejąć inicjatywę, przez co tuż przed startem handlu w USA, zdecydowana większość europejskich parkietów świeciła się na zielono. Niemniej po godzinie 15:30 ponownie mogliśmy obserwować odpowiedź ze strony rynkowych niedźwiedzi. Jak widać, inwestorzy nie przestali przejmować się kryzysem energetycznym i obawiają się rosnącej presji inflacyjnej.
Ostatecznie sesja w Europie zakończyła się w gorszych nastrojach. Niemiecki indeks DAX przecenił się niemal 0,8% i ponownie zbliżył się do kluczowego poziomu 15 000 pkt, z kolei francuski CAC40 stracił 0,6%, a londyński FTSE100 zamknął się 0,23% niżej. Zdecydowanie lepiej dzień zakończył nasz polski WIG20, który zdołał utrzymać się na 0,44% plusie. Tym samym indeks dwudziestu największych spółek kontynuuje odbicie od wsparcia przy 2270 pkt, gdzie w minionym tygodniu pojawili się kupujący. Kluczowe dla WIG20 są w tej chwili okolice 2340 pkt, gdzie przebiega linia szyi lokalnego układu podwójnego dnia.
Jeśli chodzi natomiast o sesję amerykańską, ta przebiega w sposób jednostronny. Tuż po rozpoczęciu handlu za oceanem, czyli o 15:30, mogliśmy obserwować silną przecenę na indeksie technologicznym Nasdaq, który jest najbardziej narażony na potencjalne podwyżki stóp procentowych przez Fed. Dow Jones i S&P500 początkowo opierały się spadkom, jednak po 16:00 także ruszyły na południe. Kolejne godziny przynoszą pogłębienie spadków, przez co Nasdaq traci już ponad 2,5%, z kolei przecena na S&P500 przekracza 1,5%, natomiast Dow Jones zniżkuje 1,3%. Wydaje się, iż do końca dnia ciężko będzie o poprawę sentymentu, przez co istnieje ryzyko dalszej przeceny. Kryzys energetyczny, a także zbliżający się tapering skutecznie powstrzymują inwestorów przed zakupem akcji.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych XTB