Po tym, jak w środę WIG20 zdołał się pod koniec dnia wybronić i zakończyć sesję powyżej okrągłego poziomu 2400 pkt, część analityków wspominała już o szansach na koniec korekty, którą obserwujemy od ponad dwóch tygodni. Czwartkowa sesja rozpoczęła się co prawda od zwyżki WIG20, jednak popyt przeważał tylko przez kilkadziesiąt minut. Z rana najsłabiej prezentowały się JSW oraz Tauron, ale w słabszej formie były także Mercator, LPP oraz Allegro. Z upływem czasu WIG20 zaczął się zniżać. Jeszcze przed południem podaż sforsowała pułap 2400 pkt. Z drugiej strony popyt zaciekle bronił okolic 2390 pkt, czyli zarazem minimum ze środy. Ostatecznie jednak WIG20 stracił 0,5 proc. Poziom 2400 pkt został przełamany, co może wskazywać na kontynuację korekty spadkowej dużych spółek.
Tymczasem indeksy małych i średnich spółek w czwartek finiszowały na zielono. Warto odnotować kolejny trudny dzień akcjonariuszy Eurocashu. Akcje handlowego przedsiębiorstwa kończyły dzień niemal dokładnie na poziomie 10 zł, zniżkując o 3,75 proc. Eurocash pogłębia wieloletnie dołki, a zniżka od początku tego roku przekracza już 26 proc.
Kupujących na GPW wspierała poprawa nastrojów na innych europejskich rynkach, a później bardzo udane otwarcie na Wall Street. S&P 500 wystartował sporo powyżej zamknięcia z poprzedniego dnia i szybko sięgnął około 0,8-proc. zwyżki. Inwestorzy z uwagą przyglądali się także zachowaniu Nasdaq. Dzień wcześniej można było mówić o formacji podwójnego szczytu, jednak po kilkudziesięciu minutach czwartkowej sesji Nasdaq wspiął się na nowe rekordy.
Dobre zachowanie indeksów zagranicznych w piątek może być wsparciem dla krajowych spółek. Na naszym rynku kluczowe będą jednak szacunki GUS-u o inflacji CPI w październiku. Rynek obligacji wycenia kolejną podwyżkę stóp procentowych w listopadzie. Przekonanie inwestorów co do przyszłych decyzji RPP wspiera także notowania banków, które pozostają solidnym wsparciem dla krajowych indeksów akcji w ostatnich dniach.
Rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich utrzymują się w okolicach 2,845 proc., a jeszcze na początku października, czyli przed podwyżką stóp w Polsce, było to około 2,2 proc. Znacznie spokojniej jest także na amerykańskim rynku długu. Niedawno rentowności tamtejszych obligacji dziesięcioletnich sięgały 1,7 proc., jednak w kilka dni oprocentowanie spadło w okolice 1,55 proc. Z drugiej strony wsparcie otrzymał rynek metali szlachetnych. Uncja złota, po podwójnym teście poziomu 1720 dolarów wspięła się w kilka tygodni do około 1800 dolarów.