Niedawno w jednym z komentarzy pisał pan, że akcje, pomimo obecnej korekty, pozostaną w trendzie wzrostowym w średniej i długiej perspektywie. Dlaczego?
To, co dzieje się na rynkach akcji od 2009 r., można podzielić na trzy fazy. Pierwsza rozpoczęła się w 2009 r., czyli w momencie gdy na rynku finansowym pojawiły się banki centralne z programami luzowania ilościowego, i trwała aż do grudnia 2014 r., czyli do pierwszej podwyżki stóp procentowych dokonanej przez Fed od momentu rozpoczęcia QE. Następnie rynek wszedł w drugą fazę, kiedy to pojawiły się obawy o wyceny aktywów w sytuacji, gdy banki centralne rozpoczynają bądź zapowiadają stopniowe ograniczanie luzowania ilościowego. Rynek się jednak z tym oswoił. Teraz czynnikiem wspierającym wyceny akcji są rosnące oczekiwania co do globalnego wzrostu gospodarczego. Wskaźniki makroekonomiczne poprawiły się w Ameryce Północnej, Azji i w Europie. Dobrze też prezentują się publikowane wskaźniki wyprzedzające, które wspierają pogląd, że ożywienie gospodarcze utrzyma się w kolejnych kwartałach. Owszem, wyceny notowanych przedsiębiorstw są już powyżej średnich historycznych, ale przy takich warunkach makroekonomicznych spółki w dalszym ciągu mogą poprawiać wyniki finansowe. Obserwujemy także stopniowy wzrost rentowności na rynku obligacji rządowych. Może to spowodować, że część inwestorów, dotąd trzymających kapitał w papierach dłużnych, zacznie zmniejszać zaangażowanie w instrumentach dłużnych, w zamian kupując akcje. Za inwestycjami w akcje przemawia dodatkowo czynnik psychologiczny. Ryzykowne aktywa mają za sobą bardzo dobry rok. Akcje wielu spółek wzrosły bardzo mocno, o czym zaczynają informować media. Mieliśmy do czynienia z ogromnymi zwyżkami na kryptowalutach, tutaj bohaterem był bitcoin. Takie czynniki historycznie powodowały wzrost zainteresowania rynkiem akcji wśród inwestorów. Stąd nasz optymizm na 2018 r.
Rzeczywiście prognozy wzrostu gospodarczego są dobre, i to na lata. Zakładając, że giełda dyskontuje wcześniej to, co będzie się działo w gospodarce, jak długo możemy mieć jeszcze do czynienia ze zwyżkami?
Wierzymy, że rok 2018 będzie dobry dla osób inwestujących w akcje. Na ten moment 2019 rok też powinien umożliwić osiągnięcie atrakcyjnych stóp zwrotu, jednak w obecnym, bardzo zmiennym otoczeniu polityczno-gospodarczym, komfortowo czujemy się z prognozą na 9–12 miesięcy. W 2020 r. czekają nas wybory prezydenckie w USA. Historycznie, inwestycja w akcje na 12 miesięcy przed wyborami umożliwiała osiągnięcie dodatniej stopy zwrotu.
A jakie mogą być konsekwencje zakończenia programów skupu aktywów przez banki centralne?