W II kwartale to akcje krajowych spółek mogą okazać się dobrą inwestycją.
Zaskoczyła inflacja
I kwartał dla inwestorów nad Wisłą nie był udany. Najmocniej przecenione zostały duże spółki, ale zawód sprawiło również zachowanie małych i średnich, które po zeszłym roku miały największy potencjał do zwyżek. Na tle innych rynków polski jest w tym roku jednym z najsłabszych. Amerykański indeks S&P 500 stracił dotąd 2,4 proc., niemiecki DAX – 4,3 proc., a WIG20 jest prawie 8 proc. na minusie. – W naszej ocenie I kwartał przyniósł istotną zmianę w percepcji ryzyka przez inwestorów. Po wyjątkowo spokojnym 2017 r. pojęcie zmienności rynkowej ponownie dało o sobie znać. Kontynuacja odbicia będzie więc niełatwa – apetyt na inwestycje o bardziej agresywnym profilu zmalał i odbudowanie zaufania musi chwilę potrwać – komentuje Piotr Święcik, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego w Citi Handlowym. Zdaniem Święcika tym, co było najbardziej zaskakujące w trzech pierwszych miesiącach tego roku, był spadek inflacji w kraju. – Fakt ten pociągnął za sobą konieczność rewizji wielu prognoz dotyczących trajektorii stóp procentowych czy wycen akcji spółek z sektora bankowego – przyznaje.
Niskie wyceny w Polsce
– W II kwartał rynki wchodzą najwyraźniej zdezorientowane. Będący podstawą dobrej koniunktury na giełdach paradygmat synchronicznego wzrostu gospodarczego mocno zachwiał się w posadach po serii rozczarowujących odczytów danych makro – tłumaczy Grzegorz Zatryb, zarządzający funduszami Skarbca TFI. Za wcześnie jest jednak, by spisywać dobrą globalną koniunkturę na straty. – Dane słabsze od oczekiwań są dość oczywiste w sytuacji, gdy oczekiwania te są tak wyśrubowane jak po 2017 r., kiedy to z kolei analitycy byli ciągle zaskakiwani pozytywnie. W najbliższych miesiącach odczyty makro przestaną rozczarowywać, a wówczas powrócimy do trendu wzrostu zarówno cen akcji, jak i rentowności obligacji – twierdzi Zatryb.
W podobnym tonie wypowiada się Arkadiusz Chojnacki, prezes Opti TFI. – W najbliższych miesiącach oczekujemy zakończenia korekty na rynkach akcji i kontynuacji trendów z 2017 r. głównie dzięki sprzyjającemu otoczeniu makroekonomicznemu i niskim wycenom rynków rozwiniętych – mówi. Wskazuje, że rynki europejskie są najtańsze od pięciu lat, atrakcyjnie wyglądają też wskaźniki stóp dywidend i ceny do zysku. – Sama korekta ma „zdrowy" wpływ na zachowanie rynków w długim okresie. Reakcja na potencjalny wybuch wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami czy Europą Zachodnią jest w naszej opinii przesadzona – twierdzi Chojnacki.
Jego zdaniem w dłuższej perspektywie można oczekiwać także stopniowego wzrostu rynkowych stóp procentowych. – Jeśli chodzi o występujący od początku roku trend rozszerzania spreadów, to uważamy, że większość ruchu już się wydarzyła, co oznacza, że dokupywanie zagranicznych obligacji będzie w najbliższych miesiącach dobrą inwestycją – podpowiada prezes Opti TFI.