Wyniki misiów poprawią się w II półroczu

Ewa Radkowska-Świętoń - z prezes Skarbca TFI, zdobywcą nagrody Byki i Niedźwiedzie dla najlepszego TFI w 2017 r., rozmawia Andrzej Pałasz

Publikacja: 23.05.2018 05:10

Wyniki misiów poprawią się w II półroczu

Foto: Archiwum

Jak pani ocenia pierwsze miesiące tego roku, jeśli chodzi o stopy zwrotu funduszy?

Jest dość zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Zapowiadaliśmy, że trudno będzie utrzymać taką sytuację, żeby tak jak w poprzednim roku tak wiele naszych funduszy było na czołowych lokatach. Natomiast ciągle dobrze radzą sobie nasze fundusze inwestujące na rynkach rozwiniętych. A wyniki funduszy dłużnych oceniam jako przyzwoite, z czego się cieszymy. Trudno cały czas być w czołówce. Chcemy natomiast utrzymać stabilny poziom, a to przekłada się na wyniki finansowe. W I kw. pięć funduszy pobrało success fee, co pozytywnie przekłada się na zysk netto. Oprócz funduszy inwestujących za granicą, z których najlepszy – Skarbiec Spółek Wzrostowych – od początku roku osiągnął stopę zwrotu najwyższą w swojej grupie (ponad 15 proc.), na tle rynku wyróżnia się również Skarbiec Małych i Średnich Spółek, który od początku roku zarobił ponad 5 proc.

A jeśli chodzi o sprzedaż?

Jest trochę lepiej, niż sądziliśmy – od początku roku do końca kwietnia do naszych funduszy detalicznych napłynęło 270 mln zł. Mieliśmy większe obawy o to, czy po bardzo dobrym styczniu na rynkach, a następnie gwałtownych spadkach od lutego sprzedaż osłabnie. Pod tym kątem jest lepiej, niż można było oczekiwać.

Skarbiec radzi sobie w tym roku z odpływami, co niekoniecznie udaje się porównywalnym TFI – z różnych powodów. Klienci, jeśli już decydują się wyjść z funduszy akcji, to przenoszą środki do innych funduszy?

Rzeczywiście tak jest. To oczywiście kwestia wyników naszych funduszy, ale również naszego podejścia do ryzyka. Historycznie Skarbiec podchodził dość konserwatywnie do różnych produktów, jak np. funduszy wierzytelności. W dalszym ciągu podchodzimy też z dużą rozwagą do papierów komercyjnych. Owszem inwestujemy w tego typu papiery, ale w żadnym funduszu krajowe obligacje korporacyjne nie stanowią większości portfela. Nawet nasz fundusz high yield, czyli Skarbiec Lokacyjny, swoją politykę opiera głównie na inwestowaniu w obligacje korporacyjne na świecie poprzez ETF-y. Dlatego że my bardzo pilnujemy płynności funduszy – a sądzimy, że polskie obligacje korporacyjne należą do mało płynnych aktywów. Oczywiście nie unikamy tego typu papierów, ale one nigdy nie dominują w portfelach. Również skala zaangażowania w jeden podmiot jest ograniczona i zależna od strategii funduszu. Myślę, że dzięki temu klienci wiedzą, czego się można po nas spodziewać. Dużą uwagę przykładamy również do komunikacji z klientami, np. poprzez komentarze, w których staramy się tłumaczyć to, co dzieje się na rynkach.

Skoro mowa o obligacjach korporacyjnych, nie sposób nie zapytać, jak sprawa GetBacku przekłada się na rynek długu? Rośnie rentowność?

Tak. Emisje albo są sprzedawane w mniejszej skali, niż początkowo zakładano, albo emitenci muszą więcej płacić. Ale to jest taki pierwszy naturalny odruch. Ja mam nadzieję, że przede wszystkim przełoży się to na większe zrozumienie instrumentu, jakim są obligacje korporacyjne, szczególnie że jest to aktywo, które niesie za sobą ryzyko spółki-emitenta, czyli nawet niespłacenia zobowiązania i utraty w najgorszym przypadku nawet całego zainwestowanego kapitału. Tego się w Polsce nie mówi głośno, a obligacje kojarzą się ze Skarbem Państwa i hasłem „zysk bez ryzyka". A w przypadku papierów komercyjnych tak to nie działa. Jeśli jakaś obligacja daje kupon trzy razy wyższy niż lokata bankowa, to znaczy, że ona ma wielokroć wyższe ryzyko. Mam nadzieję, że ludziom się otworzą oczy na to, co to za instrument. Liczę, że zrozumieją też, że zarządzanie portfelem obligacji korporacyjnych jest naprawdę trudnym zajęciem. I zamiast kupować kilka sztuk obligacji, korzystniej jest przekazać pieniądze komuś, kto znacznie lepiej zdywersyfikuje portfel. Jeśli rzeczywiście i klienci, i sprzedający będą bardziej się przyglądać temu, co znajduje się w portfelach funduszy, to rynek oczyści się ze spółek ewidentnie zbyt ryzykownych, a jednak oferowanych do szerokiego grona. Po wynikach sprzedaży w marcu i kwietniu widać spore odpływy od funduszy korporacyjnych. Cała sprawa z GetBackiem cały czas się jeszcze rozwija i myślę, że maj dla tego typu strategii może być jeszcze trudniejszy.

Klienci częściej pytają o szczegóły portfela?

Pojawia się więcej pytań od dystrybutorów, jednak oznak paniki wśród klientów nie dostrzegamy. Ale to wynika z tego, że nigdy nie przodowaliśmy wśród towarzystw oferujących fundusze oparte na polskim długu korporacyjnym. Po zachowaniu naszych jednostek również nie widać, żeby sprawa GetBacku przekładała się na nas.

Co oznacza dla Skarbca zmiana na stanowisku prezesa?

Nie jest to rewolucja, to raczej powrót do tego, co było w przeszłości. Obecnie jedynym aktywem Skarbiec Holding jest Skarbiec TFI, więc jest to naturalny krok, by jedna osoba stała na czele obu spółek.

Większość prognoz dla polskiego rynku na ten rok zakładała, że będzie to czas małych i średnich spółek. Jak na razie jednak wszystkie trzy indeksy solidarnie są pod kreską.

Można zastanawiać się, dlaczego te pierwsze miesiące roku są tak słabe dla polskiego rynku, szczególnie w porównaniu z innymi rynkami. Są pewne przyczyny techniczne, choćby to, że indeks największych polskich spółek był jednym z najlepszych w poprzednim roku. Często inwestorzy na początku roku robią zakupy na rynkach, które były w poprzednim najsłabsze i na odwrót – sprzedają te, które dały najwięcej zarobić. Drugim technicznym czynnikiem, nieco pomijanym, jest kwestia przejścia Polski w indeksach FTSE Russell z grupy rynków wschodzących do rozwiniętych. Chociaż ma to nastąpić na jesieni, to część funduszy, które nie są czysto pasywne, rozkłada sobie czas wychodzenia na dłuższy okres. Powyższe dwa powody jednak w końcu wygasną. Ale są jeszcze kwestie fundamentalne. Rozczarowujące w stosunku do oczekiwań były łączne wyniki spółek po IV kw. poprzedniego roku. W związku z tym obniżane są prognozy na ten rok. Na to nakłada się niższa od spodziewanej inflacja i w związku z tym bardzo gołębia retoryka RPP, co odbiło się na notowaniach banków. Drugi ważny filar WIG20, czyli spółki energetyczne czy surowcowe z udziałem Skarbu Państwa, również zostały ukarane przez akcjonariuszy za powrót do dyskusji o wielkich inwestycjach, jak chociażby elektrownia atomowa. Kondycja mniejszych firm, szczególnie przemysłowych również nie zachwyca. Misie wciąż nie radzą sobie z ogromnym wzrostem kosztów zatrudnienia, które dały się we znaki w zeszłym roku. Do tego doszedł mocny złoty i drogie surowce. Są pewne sygnały ze spółek o tym, że próbują podnosić ceny, jednak patrząc szeroko na wyniki po I kw., wciąż nie widać przełomu. Nadal jednak uważamy, że w tych spółkach jest duża wartość, są tanie i będziemy dalej mieli do czynienia z wezwaniami. Podtrzymujemy, że małe spółki będą lepsze niż duże. Jednak na poprawę w wynikach spółek trzeba będzie poczekać do II połowy roku. W segmencie mniejszych spółek stawiamy na selekcję.

Dlaczego spółkom nie udaje się przerzucać kosztów na klientów?

Odpowiedź jest w tym, jakie miały one przewagi rynkowe i co mogą teraz zaoferować za wyższą cenę. Są spółki, które przerzucają koszty na klientów, np. banki. Mimo niskich stóp procentowych i podatku bankowego zyski banków wzrosły. Mamy jednak dużo firm przemysłowych, które budowały swoje przewagi przede wszystkim na mniejszych niż na Zachodzie kosztach pracy. Teraz, gdy mierzymy się z problemem niżu demograficznego, co przekłada się na wyższe płace, trzeba te przewagi stworzyć gdzie indziej, ale to musi potrwać. Kapitał zagraniczny wybierał w ostatnich miesiącach polski rynek długu, a nie akcji. Tutaj pomagała bardzo dobra sytuacja budżetowa.

Z raportów funduszy na koniec roku wynika, że Skarbiec chętniej pozbywał się akcji polskich spółek. TFI czeka z gotówką czy środki zostały przeniesione, np. za granicę?

Udział gotówki zależy od strategii funduszu, ale patrzymy na fundamenty i widząc znaczącą poprawę wyników w Stanach Zjednoczonych i rozczarowanie na krajowym rynku, część środków również w funduszach z przewagą krajowych akcji lokujemy za granicą.

CV

Ewa Radkowska-Świętoń objęła kierownictwo w Skarbcu TFI z początkiem października. W latach 1996–2007 była związana z ING Investment Management, później przez dwa lata z Aviva Investors. Od 2008 r. pracowała w NN PTE jako członek zarządu, dyrektor ds. zarządzania portfelem, a następnie jako wiceprezes, dyrektor ds. inwestycji. paan

Wieści z rynku | Quercus radzi przyjrzeć się złotu

Caspar AM | „W USA zyski spółek za I kwartał wzrosły rok do roku o 24 proc., w Japonii o 11 proc., a w Europie o 10 proc. Wśród firm technologicznych i przemysłowych część podała dość słabe prognozy sprzedaży na najbliższy kwartał, co miało być wynikiem gorszej od oczekiwań sprzedaży telefonów przez jednego z wiodących producentów. Większość spółek z branży oczekuje poprawy w II półroczu i będzie to miało wynikać w dłuższym terminie z coraz większego udziału w telefonach komórkowych skomplikowanych komponentów" – pisze Błażej Bogdziewicz.

Copernicus Capital TFI | W maju do zespołu dołączył Marcin Bogusz, który zastąpił Jacka Wojtona na stanowisku zarządzającego. Będzie odpowiadał za przebudowanie strategii funduszy inwestycyjnych otwartych oraz za zarządzanie nimi zgodnie z nowymi strategiami. Bogusz przeszedł z AgioFunds, gdzie odpowiadał za zarządzanie funduszem inwestującym na globalnych rynkach. W Copernicusie ma otworzyć fundusze na rynki zagraniczne.

Noble Funds TFI | „Po blisko 3-miesięcznej korekcie rozwinięte rynki akcji powróciły do wzrostów. Europejskie indeksy znajdują się blisko swoich szczytów, a amerykański Russel wybił się na nowe, najwyższe poziomy. Jedynie rynki wschodzące pod presją umacniającego się dolara oraz rosnących rentowności obligacji amerykańskich znajdują się pod presją. O ile krótkoterminowe perspektywy dla rynku pozostają korzystne, nie można zapominać o średnioterminowych implikacjach. Rosnące ceny surowców, w tym ropy, oraz wyższe rentowności obligacji zapewne przełożą się z czasem na nieco wolniejszą aktywność ekonomiczną" – mówi Mikołaj Raczyński.

Quercus TFI | „Od ponad dwóch lat zwracamy uwagę na złoto. Aktywo to nie bierze udziału w hossie. Od szczytów z 2011 i 2012 r. potaniało z poziomu ponad 1,8 tys. dol. za uncję do obecnych 1,3 tys. dol. Analitycy techniczni dopatrują się powstawania formacji spodka w ostatnich pięciu–sześciu latach. W naszej ocenie jest szansa na dynamiczniejszy ruch w perspektywie najbliższych 12 miesięcy" – czytamy w najnowszym komentarzu. Według Quercusa ostatni spadek kursu to okazja do nabycia kruszcu po atrakcyjnej cenie. paan

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka