TFI: Nasz ustawodawca niestety jest zbyt nadgorliwy

– Każde państwo samo implementuje MiFID II, a nasz ustawodawca niestety wydaje się w tym przypadku nadgorliwy, np. jeśli chodzi o przepisy dotyczące zachęt przy sprzedaży jednostek funduszy – twierdzi Marcin Dyl, prezes IZFiA.

Aktualizacja: 22.08.2018 12:49 Publikacja: 22.08.2018 05:00

Marcin Dyl nieprzerwanie od 2005 r. jest prezesem Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, podmiot

Marcin Dyl nieprzerwanie od 2005 r. jest prezesem Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, podmiotu reprezentującego branżę towarzystw funduszy inwestycyjnych.

Foto: Archiwum

Jego zdaniem, gdyby MiFID II wszedł w życie „jeden do jednego", środowisko miałoby trochę łatwiej, a bezpieczeństwo klientów nie byłoby niższe.

Czytaj także: Im większe rygory MiFID II, tym gorzej dla mniejszych TFI

– Negatywne efekty dla samego rynku, które dziś już są widoczne, wystąpiłyby w dużo mniejszym stopniu – uważa Dyl. Chodzi m.in. o ograniczanie przez duże bankowe TFI sprzedaży klientom funduszy mniejszych towarzystw. W efekcie inwestorzy mają mocno okrojony wybór produktów.

Choć nowe przepisy na podstawie unijnej dyrektywy MiFID II obowiązują już od dobrych kilku miesięcy, to wciąż brakuje odpowiednich rozporządzeń, które opisywałyby w szczegółach nowe wymagania wobec TFI. Rząd ma na to czas do kwietnia przyszłego roku, ale będzie raczej trudniej niż łatwiej.

– Dziś coraz więcej właścicieli TFI mówi o sprzedaży firm. Nowe regulacje wprowadzane są jedna po drugiej i nie mamy czasu, by zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście działają – zwraca uwagę Dyl.

Fundusze inwestycyjne
Za wyższe zyski trzeba więcej zapłacić. TFI podniosły stawki
Fundusze inwestycyjne
Złoto w trendzie bocznym, a fundusze biją rekordy
Fundusze inwestycyjne
Zakupy TFI na GPW jeszcze wzrosły, ale tylko dzięki PPK
Fundusze inwestycyjne
Quercus wart tyle co trzy Skarbce
Fundusze inwestycyjne
Fortuna płynie do funduszy inwestycyjnych
Fundusze inwestycyjne
Quercus z zyskiem powyżej oczekiwań BM Pekao