Marzec najprawdopodobniej będzie jednym z najtrudniejszych miesięcy w historii krajowych funduszy inwestycyjnych. Po pierwsze, ze względu na wyniki inwestycyjne, a po drugie, na decyzje klientów, którzy zdecydowali się wycofać pieniądze na rzadko spotykaną skalę.
Odpływy z dłużnych
Sygnały z rynku są różne. W części TFI umorzenia sięgnęły kilku procent aktywów. Są jednak takie przykłady funduszy, z których klienci mogli wycofać „wysokie kilkanaście procent" kapitału, którym zarządzał fundusz z końcem lutego. Które były na to narażone szczególnie?
O ile do wysokich umorzeń w funduszach akcji mogliśmy się już przyzwyczaić (z bardzo nielicznymi wyjątkami trwają od około dwóch lat), o tyle pewną niespodzianką mogą być umorzenia w funduszach dłużnych – saldo za marzec w tej grupie będzie zapewne mocno pod kreską. Przypomnijmy, że przez wiele poprzednich miesięcy klienci wybierali praktycznie tylko tego typu fundusze, licząc na bardzo niskie ryzyko oraz nieco wyższe stopy zwrotu niż to, co oferowały lokaty bankowe. Miesiącami do funduszy dłużnych płynęło kilkaset, a nawet grubo ponad 1 mld zł. Co zrozumiałe, kapitał zasilał jednak głównie fundusze dużych podmiotów, będących częścią grup kapitałowych, np.a wraz z bankami. Kłopoty zaczęły się w I połowie marca, kiedy klienci, w strachu przed załamaniem na rynkach, zaczęli masowo umarzać środki w funduszach, w tym dłużnych, zarówno obligacji skarbowych, jak i korporacyjnych. Co zrozumiałe, kapitał zaczęli wycofywać klienci korporacyjni.
Na obu rynkach pojawiły się problemy z płynnością. To wraz z presją umorzeń doprowadziło nawet do kilkunastoprocentowej przeceny niektórych funduszy dłużnych. Rynek uspokoił się dopiero po interwencji NBP, który ruszył do skupu obligacji skarbowych. Kłopoty mają jednak nadal fundusze obligacji korporacyjnych, gdzie średnia stopa zwrotu za ostatni miesiąc jest ponad 2 proc. pod kreską. Warto jednak pamiętać, że są w tej grupie fundusze, które nawet większą część swoich aktywów wyceniają według modelu (wycena rynkowa jest często niedostępna).
Zlecenia są realizowane
Wraz z ustabilizowaniem się notowań obligacji skarbowych wyniki tego typu funduszy unormowały się, odrabiając nawet w większości przypadków straty z ciężkich dni marca. W grupie obligacji skarbowych długoterminowych średni wynik za ostatni miesiąc jest w okolicach zera, natomiast najsłabsza strategia notuje ponad 6-proc. stratę. Chodzi o PZU Papierów Dłużnych Polonez. Inny z funduszy tego TFI, czyli PZU Dłużny Rynków Wschodzących, jest około 24 proc. pod kreską. Marnie wypada też Generali Obligacje Aktywny (-3,4) i Generali Korona (-2 proc.).