Rajd złotego przerwany, ale to nie musi być już jego koniec

Nasza waluta w ostatnich dniach traciła względem dolara czy też euro. Rynek wrócił do starych zależności i znów bacznie przygląda się temu, co dzieje się z „zielonym" i co może zrobić amerykański Fed.

Publikacja: 29.05.2023 21:00

Rajd złotego przerwany, ale to nie musi być już jego koniec

Foto: Adobestock

Ten rok należy do złotego. Od początku stycznia w relacji do dolara amerykańskiego, jak również i euro, umocnił się o ponad 3 proc. Wyniki byłyby jeszcze bardziej okazałe, gdyby nie ostatnie dni, które zatrzymały aprecjację naszej waluty. Po mocnym ruchu z ostatnich tygodni korekta jest czymś naturalnym.

Z drugiej strony ostatnie wydarzenia też każą zadać pytanie, czy jednak złoty, przynajmniej w krótkim terminie, nie wyczerpał potencjału do umocnienia.

Oczy na dolara

Złoty był prawdziwą gwiazdą ostatnich tygodni. Para USD/PLN w pewnym momencie zjechała do poziomu 4,10, który ostatni raz obserwowaliśmy na początku 2022 r. Podobnie sprawa wygląda w przypadku EUR/PLN. Tegoroczne minimum notowań tej pary zostało ustanowione niedawno na poziomie 4,47.

– O ile kwietniowa aprecjacja złotego wynikała m.in. ze wzrostów głównej pary walutowej EUR/USD, o tyle majowa siła (głównie pierwsza połowa miesiąca) wynikała prawdopodobnie z innych czynników – mówi Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.

fot. w. kompała

– Na rynku spekulowano o tym, że ostatnia nad wyraz duża siła złotego może wynikać z faktu wpływu działań rządu. Mówiło się o tym, że to efekt wymiany walut przez Ministerstwo Finansów bezpośrednio na rynku, a nie w NBP. Stąd też mogło wynikać rzadko występujące na rynku zjawisko, kiedy EUR/PLN, USD/PLN oraz EUR/USD podążały w tym samym kierunku. Wymieniane waluty mogły pochodzić ze środków unijnych lub emisji obligacji denominowanych w walutach obcych – podkreśla Zembik.

Ostatnio jednak złoty złapał lekką zadyszkę. W efekcie w poniedziałek dolar był wyceniany na 4,21 zł, zaś euro na 4,52 zł. Tym razem stare zależności znów wzięły górę. Słabość złotego zbiegła się bowiem w czasie ze spadkiem notowań EUR/USD.

– Dolar zyskuje od początku maja na skutek danych makro z USA, a tym samym złoty traci na wartości, co było zjawiskiem regularnie spotykanym w historii. Rynek po majowym posiedzeniu FOMC założył, że to już koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Ostatnio jednak coraz mocniej zmienia swoją wycenę i daje w tym momencie ponad 60 proc. szans na to, że w czerwcu zobaczymy kolejny ruch w górę. W piątek dane z USA potwierdziły, że inflacja nie spada, a wręcz rośnie, a wydatki Amerykanów nie wskazują na nadchodzący kryzys – podkreśla Zembik.

Znaki zapytania

Czy to odbije się także na notowaniach złotego? Analitycy są dalecy od spisywania go na straty, ale zauważają, że widziany w ostatnich dniach ruch osłabiający złotego może być kontynuowany.

– EUR/PLN po naruszeniu 4,48 ponownie wyraźnie podbił. W rezultacie w drugiej części kwartału rośnie prawdopodobieństwo zrealizowania się scenariusza tzw. podwójnego dna. W tym kontekście kluczowym pułapem są okolice 4,55, czyli maksima notowań z połowy miesiąca. W przypadku ich przebicia otwierałaby się przestrzeń do silniejszego odreagowania wiosennej siły złotego i wzrostu EUR/PLN do 4,60.

Jeśli chodzi o dolara, to wydaje się, że rynek najpierw zbyt agresywnie wycenił szanse na szybkie i ostre cięcie stóp, a teraz zbyt mocno stonował oczekiwania. Z tego względu ostatni skok kursu, który USD/PLN wywindował nad 4,20, postrzegamy w kategoriach korekty w ramach długofalowego trendu osłabienia dolara – uważa Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl.

Dużo znów więc będzie zależało od samego dolara i postawy Rezerwy Federalnej.

– Wydaje się, że największe przeszkody do dalszego umocnienia złotego pojawiły się na parze z dolarem amerykańskim. Z punktu widzenia wykresu PLN umocnił się w skali, jaka ostatni raz była widziana sześć lat temu. Wtedy dolar potaniał o 97 groszy, obecnie to około 95 groszy od szczytu. Z tej perspektywy dopiero przekroczenie 4,08 zł za dolara mogłoby otworzyć drogę do dalszej aprecjacji złotego. Jednak na tę chwilę zdaje się, że rynek powtarza scenariusz z lutego i marca 2018 r., czyli podbicie po rajdzie, które może być jeszcze kontynuowane w przyszłości, zwłaszcza jeśli Fed prędko nie obniży stóp, a u nas dyskusja o tym przed jesienią będzie coraz bardziej widoczna – uważa Daniel Kostecki, analityk firmy CMC Markets.

– Widać, że buduje się korekta techniczna, choć od lokalnych minimów kursy walutowe zdążyły się już oddalić. W krótkim horyzoncie czasowym USD/PLN może zawędrować w okolice 4,27 (opór techniczny utworzony przez dołek z początku lutego), a EUR/PLN do poziomu 4,57 – prognozuje z kolei Łukasz Zembik.

Forex
Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forex
Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej
Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Forex
Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?
Forex
Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału