Na początek porozmawiajmy o tym, co dzieje się z główną parą walutową, czyli euro/dolar. W ostatnim czasie kurs doszedł do 1,20. Tutaj ruch wzrostowy się zatrzymał. Czy to końcówka tego ruchu i czy nadszedł wreszcie czas na umocnienie dolara?
To zależy, czy spojrzymy na to z krótkoterminowej czy długoterminowej perspektywy. Ostatnie tygodnie były dla dolara bardzo trudne i tak naprawdę wszystko sprzysięgło się przeciwko tej walucie. Mieliśmy nieoczekiwane odejście z Fedu wiceprezesa Fishera, który przedwcześnie zakończył kadencję. Mieliśmy huragany, które obniżyły czy też obniżą tempo wzrostu PKB w tym kwartale. To oczywiście zadziałało na niekorzyść amerykańskiej waluty i stąd ta przecena. Uważam więc, że w krótkim terminie czas na korektę i nie spodziewałbym się trwałego przekroczenia poziomu 1,20. Natomiast jeżeli spojrzymy w dłuższej perspektywie, to sprawa znacząco się skomplikowała. Jeśli popatrzymy na prognozy największych globalnych banków inwestycyjnych, to idą one w dwie zupełnie różne strony i to sugeruje, że najprawdopodobniej będziemy szukali równowagi przy obecnych poziomach. A to dlatego, że zdecydowanie fundamentalnie poprawiła się pozycja wspólnej waluty. A jeżeli wybory, które już tuż za rogiem, w Niemczech wygra Angela Merkel i będzie mogła pójść w ambitny program reform Unii Europejskiej razem z Emmanuelem Macronem, to perspektywy strefy euro też się poprawią.
Na początku wspomniał pan, że możliwa jest krótkoterminowa korekta. Jak głęboka może ona być?
Myślę, że spokojnie 1,15–1,16 powinno być w niej osiągalne. W tym tygodniu mamy dane ze Stanów Zjednoczonych: odczyt inflacji. W przyszłym tygodniu będzie posiedzenie Rezerwy Federalnej. Jeżeli te dane nie rozczarują, Fed zdecyduje się na rozpoczęcie operacji ograniczania bilansu, czyli będzie zmniejszał reinwestycje z programu luzowania ilościowego, które były prowadzone w ostatnich latach, no to prawdopodobnie pomoże to dolarowi i będziemy cały czas na kursie do grudniowej podwyżki stóp procentowych w USA, czego rynek praktycznie już wcale nie wycenia i wydaje się, że to jest takie ryzyko, które dolarowi powinno pomóc w nadchodzących miesiącach.