Odczuła to ropa naftowa, której notowania wyraźnie spadały w ubiegłym tygodniu. Ropa Brent zjechała w okolice 50 dolarów za baryłkę, natomiast notowania ropy WTI znalazły się blisko 43 dolarów. Ostatni raz poziomy takie obserwowaliśmy w grudniu 2018 r. Sytuacja ta stawia pod ścianą kraje z grupy OPEC, które niedługo spotykają się, by ustalić dalsze działania rynkowe. – W obliczu szybko obniżających się prognoz dla wzrostu popytu w 2020 r. i dotychczas intensywnej produkcji spoza OPEC grupa ta znajduje się pod coraz większą presją na przeprowadzenie dalszych cięć – wskazują analitycy Saxo Banku.
Spotkanie OPEC odbędzie się 5–6 marca w Wiedniu. Czego można się po nim spodziewać? – O ile spotkanie nie zostanie odwołane w ostatniej chwili ze względu na zagrożenie koronawirusem, należy się liczyć z możliwością zapowiedzi kolejnych ograniczeń produkcji. Arabia Saudyjska nalega na głębsze cięcia, spekuluje się nawet o milionie baryłek dziennie. Rosja dotychczas wstrzymywała się od działania, jednak po spadku ceny ropy wycenianej w rublach do minimum z października 2017 r. Moskwa może okazać się bardziej skłonna do porozumienia – twierdzą eksperci z Saxo Banku. – Kartel OPEC jest zdeterminowany, aby ciąć poziom wydobycia z Rosją czy bez niej. W skrajnym scenariuszu Arabia Saudyjska będzie zmuszona podjąć samodzielne działania. Putin w trakcie weekendu dawał do zrozumienia, że Rosja będzie się opierać kolejnym obostrzeniom. Aby osiągnąć pożądaną dodatkową redukcję o 1 mln baryłek dziennie, Arabia Saudyjska może zaoferować cięcia o 600 tys. baryłek, pod warunkiem że inne kraje będą również ograniczać wydobycie – twierdzą z kolei analitycy Commerzbanku. PRT