Jak zauważają analitycy Saxo Banku, jego cena spadła do najniższego poziomu od 25 lat, a wszystko to po informacjach amerykańskiej Administracji Informacji Energetycznej, która zanotowała tygodniowy skok zapasów w Stanach Zjednoczonych. Podkreślają oni także, że sytuacja na tym rynku jest analogiczna w stosunku do tego, co obserwowaliśmy kilka miesięcy temu na rynku ropy naftowej.
– Dynamika najnowszego spadku po części przypomina czynniki, które w marcu doprowadziły do gwałtownego spadku cen ropy naftowej. Światowe ceny gazu ziemnego w ostatnich miesiącach poszły mocno w dół najpierw w wyniku łagodnej zimy, przez co w magazynach pozostało zbyt wiele surowca, a następnie pandemii, która jeszcze bardziej ograniczyła popyt ze strony użytkowników przemysłowych – tłumaczą eksperci Saxo Banku. Dodają oni jednocześnie, że na razie perspektywy na przyszłość nie rysują się w kolorowych barwach i może dojść jeszcze do pogłębienia spadków. – Największym zagrożeniem jest możliwość zapełnienia podziemnych zbiorników przed powrotem zimowego popytu, który obniży poziom zapasów. Jeżeli sprawy będą nadal szły w tym kierunku, w nadchodzących tygodniach ceny mogą spaść jeszcze bardziej, a ostatecznie jedynym rozwiązaniem mogą się okazać narzucone odgórnie cięcia produkcji, podobnie jak miało to miejsce niedawno w przypadku amerykańskich producentów ropy z łupków. Niskie ceny na świecie ograniczyły potencjał zarobkowy eksporterów, uwzględniając transport i proces skraplania. W efekcie eksport ze Stanów Zjednoczonych zmniejszył się o połowę w porównaniu z wartością szczytową z końca grudnia ubiegłego roku – zwracają uwagę analitycy Saxo Banku. PRT