Rynek walutowy, w tym główna para EUR/USD, czeka na kolejny impuls. W tym tygodniu może on przyjść ze strony Fedu. Czy Rezerwa Federalna rzuci koło ratunkowe dolarowi, czy może wręcz przeciwnie, dobije amerykańską walutę?
Co zrobi Fed?
W poniedziałek dolar nieznacznie osłabiał się wobec euro, a para EUR/USD szykowała się do ataku na poziom 1,19. Moment kulminacyjny powinien przyjść w środę, kiedy do gry wejdzie Rezerwa Federalna. O ile nie ma co liczyć, na to, że stopy procentowe zostaną zmienione, o tyle posiedzenie Fedu, a w szczególności późniejsze wystąpienie szefa tej instytucji Jerome'a Powella, będzie ciekawe, gdyż będzie to pierwsze publiczne wystąpienie po tym, jak w sierpniu przy okazji konferencji Jackson Hole Fed zakomunikował modyfikację polityki pieniężnej, w ramach której tolerowana ma być wyższa od celu inflacja.
– W ubiegły tydzień wchodziliśmy z notowaniami pary EUR/USD powyżej 1,18 i mogło się wydawać, że posiedzenie EBC wywoła kolejny duży ruch, który w konsekwencji przełoży się też na notowania złotego. Oczekiwano, że po redefinicji celu inflacyjnego przez Fed, EBC będzie musiał wykonać pewien ruch, aby nie „pozostać w tyle", doprowadzając do dalszego umocnienia euro, które mogłoby tworzyć zagrożenie deflacją (przypomnijmy, że już teraz w strefie euro mamy spadek cen w ujęciu rocznym, choć częściowo wynikający z czynników technicznych, jak obniżenie stawek VAT w Niemczech). Tak się jednak nie stało – EBC nawet specjalnie nie zmienił prognoz, a jego szefowa nie zapowiedziała żadnych nowych kroków – wskazuje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Oczekiwania, że EBC namiesza na rynku walutowym, się jednak nie sprawdziły. Owszem, para EUR/USD znalazła się powyżej poziomu 1,19, ale była to tylko chwilowa reakcja, po której zostało już tylko wspomnienie. Dlaczego tak się stało?
– Częściowo na to pytanie może odpowiedzieć pozycjonowanie inwestorów spekulacyjnych na parze EUR/USD, a także na indeksie dolara. W obydwu przypadkach jest ono ekstremalne – inwestorzy ci obstawiają umocnienie euro i osłabienie dolara. Skrajne pozycjonowanie (w historycznym kontekście) oznacza ryzyko gwałtownej korekty lub nawet odwrócenia trendu – zwraca uwagę Kwiecień.
Szansa zielonego?
Czy niezdolność euro do dalszej wspinaczki, a także zbliżające się posiedzenie Rezerwy Federalnej faktycznie odwróci układ sił na rynku walutowym?