Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 10.11.2020 05:36 Publikacja: 10.11.2020 05:36
Foto: Adobestock
Nasza waluta po problemach, jakie miała jeszcze dwa tygodnie temu, wyraźnie złapała oddech i dynamicznie zaczęła odrabiać poniesione wcześniej straty. – Po poważnym naruszeniu oporu 4,57 notowania złotego weszły w fazę umocnienia. Pokonanie tej ceny związane było z kontynuacją październikowego trendu i dopiero najwyższe notowania pary z ostatnich dziesięciu lat zatrzymały popyt. Mowa o cenie 4,63, która utworzyła ważną strefę podażową – wskazuje Paweł Śliwa, analityk BM mBank. To właśnie od tego poziomu rozpoczął się ruch umacniający złotego. – Ostatnie dni to konsekwencje wynikające z odbicia od oporu – podkreśla Śliwa. Wydawało się, że para EUR/PLN na dłużej zagości w okolicach 4,50, gdzie wypadało istotne wsparcie. Poziom ten został złamany bez przeszkód w poniedziałek, kiedy to mieliśmy masowy zwrot w stronę ryzykownych aktywów. Jakie teraz poziomy mogą się okazać istotne dla pary EUR/PLN? – Na interwale dziennym tegoroczne szczyty tworzą zaczątki formacji M. Daleko jeszcze do jej potwierdzenia, czyli przełamania wsparcia 4,37, ale ten kierunek może się okazać dominujący w najbliższych dniach. Szczególnie jeżeli na światowych rynkach będziemy mieli do czynienia z deprecjacją euro. Jeżeli dołek przetrwa próbę czasu, to notowania EUR/PLN powinny się skierować w stronę 4,57 lub podjąć kolejną próbę ataku na nowy szczyt – wskazuje Paweł Śliwa. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas