Rynek surowców kończy szalony rok z przytupem

Ropa znowu pod presją sprzedających. Niewielka korekta na rynku miedzi. Metale szlachetne bronią się przed spadkami. Mimo końcówki roku emocji nie brakuje.

Publikacja: 22.12.2020 05:15

Rynek surowców kończy szalony rok z przytupem

Foto: Adobestock

Wydarzeniami z rynku surowców i towarów z 2020 r. można byłoby spokojnie obdzielić kilka lat i w każdym przypadku mówilibyśmy o wyjątkowym roku. W tym, który właśnie się kończy, mieliśmy wszystko. Ci, którzy myśleli, że końcówka roku będzie upływała pod znakiem wygaszania aktywności inwestorów, byli w błędzie. Szalony rok musi się kończyć z przytupem.

Ropa na cenzurowanym

Wszystko oczywiście za sprawą koronawirusa. Ten znów uderzył w rynek. Tym razem tematem numer jeden jest jego mutacja odkryta w Wielkiej Brytanii. Znów wrócił temat ograniczenia przemieszczania się (głównie lotów z Wielkiej Brytanii) oraz kolejnego zamknięcia gospodarek.

Najmocniej na tym ucierpiała ropa naftowa, która w poniedziałek traciła nawet ponad 5 proc. O tym, jak szkodliwe dla notowań ropy może być zamknięcie gospodarek, przekonać mogliśmy się wczesną wiosną. Wtedy to doszło do niespotykanej sytuacji, w której wycena kontraktów ropy WTI zjechały poniżej zera. Od tamtego czasu dużo jednak się zmieniło. Popyt na ropę zaczął się odradzać, a notowania zbliżyły się do psychologicznego poziomu 50 USD za baryłkę. Poniedziałkowa przecena oddaliła nieco kurs od tej wartości.

– Kolejne ograniczenia powodują niepewność po stronie popytu na ropę naftową. W weekend do kwestii popytu odniósł się rosyjski minister energii, który stwierdził, że zapotrzebowanie jest o około 6 mln baryłek dziennie mniejsze niż przed pandemią. Dodatkową presję na notowania nakłada dolar amerykański. Pomimo zbliżającego się finału negocjacji nad stymulacją fiskalną, indeks dolara znacznie się umocnił. Powodem są pesymistyczne nastroje. Rynek ważył w poniedziałek, jakie ryzyko dla notowań surowca niesie nowa mutacja wirusa, a także czy istnieje ryzyko odroczenia odbicia gospodarczego – wskazują analitycy TMS Brokers.

GG Parkiet

– Obawy dotyczące nowego szczepu Covid-19 mocno wpłynęły na ceny ropy naftowej. Pojawiły się wątpliwości, czy ożywienie popytu napotka problemy. W końcu na razie rynek ropy wcale nie jest pod silną presją popytu, a za to podaż łatwo może rosnąć. Zatem szybkie zwyżki cen były dyskusyjne – uważa Kamil Jaros z BM mBanku. Spadki, chociaż nie aż tak mocne, zagościły także na rynku miedzi. W Londynie była ona przeceniana o około 1 proc. i tym samym oddaliła się od poziomu 8 tys. USD za tonę. Patrząc jednak na ostatnie miesiące, można jednak mówić o symbolicznej korekcie. Miedź drożała niemal nieprzerwanie od marca, kiedy to zjechała poniżej poziomu 5 tys. USD za tonę. Wsparciem notowań były przede wszystkim coraz lepsze dane z chińskiej gospodarki.

Metale pod presją dolara

Swoją historię piszą też metale szlachetne. Te w poniedziałek walczyły o wzrosty. Szczególnie dobrze szło im to w początkowej fazie notowań. Później skala wzrostów wyraźnie przygasła, a złoto zaczęło nawet tracić na wartości.

– Presja na spadek cen pojawiła się w związku z coraz większą siłą amerykańskiego dolara. Wzrost wartości USD jeszcze rano był ignorowany przez większość inwestorów, ale później stał się już trudny do pominięcia. Nie zmienia to faktu, że i tak biorąc pod uwagę siłę dolara, strona popytowa radzi sobie na rynkach złota relatywnie dobrze. W tym tygodniu jednak – mimo zbliżających się wielkimi krokami świąt Bożego Narodzenia i wygaszania aktywności inwestorów – możemy zobaczyć dużą nerwowość związaną z potencjalnym napływem na rynek kluczowych informacji dotyczących rozwoju pandemii, kolejnych restrykcji czy też losów amerykańskiego programu stymulacyjnego – podkreśla Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.

Wiele jednak wskazuje na to, że ten rok metale szlachetne i tak zamkną imponującymi wynikami. Złoto jest na razie 24 proc. na plusie (w poniedziałek jego cena oscylowała w okolicach 1880 USD za uncję, chociaż w ciągu roku było blisko 2100 USD), a srebro od stycznia zyskało na wartości prawie 50 proc. i kosztuje około 26,2 USD za uncję.

Forex
Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forex
Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej
Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Forex
Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?
Forex
Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału